Cytat Zamieszczone przez muflon Zobacz posta
Kaczka też przedstawia się jako profesor mimo że jest doktorem hab.
Bez wątpienia jest profesorem. Poza stanowiskiem, jest to również tytuł zwyczajowy.


Cytat Zamieszczone przez von Klamke Zobacz posta
Coraz więcej dziedzin życia codziennego jest w szczegółach niezrozumiałe dla przeciętnego człowieka. Prawo nie jest tu żadnym wyjątkiem. Zwróć uwagę, że kiedyś odkrycia kwalifikujące się do nagrody Nobla były (mniej lub bardziej ale były) zrozumiałe dla wykształconego człowieka. A obecnie - rozumiesz co takiego odkryli współcześni nam Nobliści (oczywiście wyłączając dziedzinę w której się kształcisz)?
Prawo w pogoni za zmianami cywilizacyjnymi też musi się specjalizować. Ot, znak czasu.
Prawo musi byc przestrzegane przez wszystkich, więc musi byc przez wszystkich zrozumiałe. A rozumiem istotę wszystkich współczesnych Nobli. Prawo nie może sie specjalizowac, musi byc proste i ogólne.


No to zapytaj prawników na których opinie się powołujesz o prymat umów międzynarodowych nad prawem krajowym...
Taka klauzula oraz zasada lex superior... obowiązuje w każdym państwie prawa. Więc jeżeli jest podpisana umowa ekstradycyjna, lub jakakolwiek inna na podstawie której takiej ekstradycji można dokonać, to nie ma o czym mówić.
Nie ma takiej umowy. Ponadto prymat umów dotyczy ustaw, Konstytucja jest nadrzędna i jej przepisy stosują się bezpośrednio.



Odważna teza. O tyle odważna, że jeszcze żaden kraj nie zdecydował się na całkowite sprywatyzowanie szkół. I o tyle niebezpieczna, że spowoduje drastyczne obniżenie przeciętnego poziomu wykształcenia, zwłaszcza biedniejszych ludzi. Których jest obecnie najwięcej. Którzy stanowią potężny elektorat. I którzy będąc elektoratem niewykształconym staną się jeszcze bardziej podatni na oszołomów w stylu "brunatnego Romka", Endrju czy innych klonów.
Każdy kraj miał kiedyś wyłącznie prywatne szkoły. Dopiero stosunkowo niedawno (w skali historycznej) pojawiło się takie zdziczenie jak darmowa edukacja. Większośc ludzi nie potrzebuje edukacji, ani z niej nie jest w stanie skorzystac. Na pewno nie w takiej postaci, jak teraz. Nie ma czegoś takiego (w sensie moralnym) jak prawo do wykształcenia. A problem głosowania przez biedote rozwiązuje się likwidując demokrację.


No tak. Tylko że jest to Twój pogląd, który jest niemożliwy do obronienia. I głoszony zwłaszcza przez tych, którzy w Pałacu Prezydenckim dostali kopa w d**ę a nie tytuł profesora.
No niewątpliwie mnie to nie dotyczy. A obronic go łatwo. Wystaczy bliżej poznac fakty.

Cytat Zamieszczone przez Janusz Body Zobacz posta
Ja go absolutnie nie chce bronić (Kwacha) tylko w czasach kiedy on kończył studia było cuś takiego jak absolutorium, które było równoznaczne z wyższym wykształceniem. Obrona pracy magisterskiej nadawała tytuł magistra. Do tego, żeby przystąpić do obrony pracy magisterskiej potrzebne było wyższe wykształcenie. Śmieszne, prawda. Do obrony pracy doktorskiej nie były potrzebne studia wogóle.
Teraz jest inaczej. Teraz absolutorium nazywa się niepełnym wykształceniem wyższym, dopiero magisterium lub inżynierstwo (błe, nie wiem jakie słowo by pasowało ) daje pełne wyższe. A z doktoratem to możliwe, chyba dotyczyło to Banacha?


Tomku nie bluźnij. Urażasz i obrażasz w ten sposób całą masę ludzi z tytułami naukowymi "prezydenckimi". Według mojej wiedzy na ten temat w PL jest dokładnie odwrotnie. "Uczelnie" (specjalnie piszę w cudzysłowie) żeby podnieść swoją rangę zatrudniają na etatach profesorskich ludzi nijakich z bardzo małym dorobkiem naukowym, często bez habilitacji. Głównie z powodów "reklamowych" - np. nasza uczelnia zatrudnia 27 profesorów. Zapomniano tylko dodać, że to "profesorowie" tacy sami jak w liceum.
Nikogo nie obrażam, bo nie napisałem nic o całej grupie, tylko o tym, co głownie jest wymagane. Profesurę ma wielu porządnych ludzi, ale i wielu drani o miernych wynikach naukowych. Na etacie profesorskim nie można zatrudnic bez habilitacji.

Cytat Zamieszczone przez Przemoc Zobacz posta
Tomek, jakoś mi to nie pasuje. W czasie kiedy studiowałem na Politechnice, na kierunku Elektronika i Telekomunikacja było dwóch "prawdziwych" profesorów, na całym Wydziale Elektrycznym kilku, może kilkunastu. Zapamiętałem tych z którymi miałem kontakt jako ludzi o dużej klasie i osobowości (dorobku naukowego nie podejmę się ocenić). Pamiętam, że wtedy byłem pewny, że nieprzypadkowo zostali profesorami "prezydenckimi", miałem i mam do nich duży szacunek.
Nie zawsze tak jest.

Jeżeli faktycznie jest tak jak mówisz to znaczy, że środowiska akademickie również się degenerują, że doszliśmy do sytuacji w której jedynymi autorytetami będą gwiazdy w rodzaju Paris Hilton.
Nic tylko siąść i płakać.
To jest oczywiste. Polecam artykuły prof. Marka Wrońskiego o plagiatach i oszustwach wsród najwyższych kadr uniwersyteckich.

Cytat Zamieszczone przez Janusz Body Zobacz posta
EDIT:

inż - tytuł zawodowy
mgr - stopien naukowy
dr - stopien naukowy
dr.hab - stopien naukowy
prof. nadzw. - tytuł naukowy
prof. zwycz. - tytuł naukowy
Mgr teraz nie jest stopniem naukowym. Jest "niczym" Są dwa stopnie: dr i dr hab oraz jeden tytuł: profesora.