Wiesz, mi sie czasem wydaje, ze ten tekst o przekazywaniu praw autorskich czasem jest traktowany jak obowiazkowa formulka dodawana bezmyslnie.
(Wiem, naiwna jestem)
A tak sobie mysle, co jesli by zadzwonic do organiztaorow konkursu, albo do/i rzecznika praswoego miasta i zapytac dlaczego w taki rabunkowy sposob chca wchododzic we wlasnosc projektow i zdjec. A najlepiej, jakby dzwoniacy pracowal w gazecie albo innym medium:]