Zamieszczone przez cogito
Pod warunkiem, że nie przekadrujesz.
Jak dla mnie mało jakie/a właściwie żadne zdjęcia z cyfry nie nadają się do użytku/pokazania bez ingerencji w PS lub podobnym programie. Pomijam kompakty które są wyposażone w soft robioący to za nas (tyle tylko że robi to tak jak robi)
Pewnie że samo pstrykanie jest przyjemne. Tyle tylko że na cale szczęście z biegiem czasu uczę się segregować przed „pstryknięciem” to co jest możliwe i to co nie i tak jak pisał Vitez segregację przeprowadzam coraz częściej na wstępie. Choć czasem bezkarność ekonomiczna cyfry doprowadza do tego że gdy po powrocie z wakacji obrabiam zdjęcia i trafiam na jakieś całkiem chybione to oddycham z ulgą wyrzucając je do kosza jako te z którym nie będę musiał już nic więcej robić. Nie mniej jednak miła jest dla mnie możliwość ingerencji w ostateczny wygląd zdjęcia. Zupełnie inaczej patrzę teraz na zdjęcia innych. Dzięki pracy którą wkładam w te hobby uczę się innego postrzegania świata i to w samo w sobie jest pasjonujące. Nie interesuje mnie przy tym za bardzo czy moje zdjęcia są gorsze czy lepsze niż te które robią inni (zapewne zdecydowanie częściej są gorsze) ważne jest dla mnie żeby było lepsze niż te które zrobiłem „wczoraj”.
A lepszy sprzęt ma się do tego tak: jeśli sprzęt jest OK. a zdjęcie jest do d... to przynajmniej nie mam wątpliwości że to JA spieprzyłem sprawę i nie próbują zwalać winy na sprzęt tylko uczę się jak robić żeby było dobrze.