Więc ja to widzę tak (w uproszczeniu):
1. Spotykamy się
2. Robimy projekt + budżet
3. Ustalamy regulamin korzystania ze studia
4. Dzielimy listę gratów pomiedzy uczestników - Twoim wkładem jest lokum, więc graty dzielimy między Jac'a, mnie i może innych chetnych.
5. Każdy kupuje tam gdzie mu pasuje - wszytko jedno czy na giełdzie czy w sklepie - do danego dnia ma dostarczyć sprzęt (sprzęt jest własnością osoby, która go wnosi do grupy).
6. Montujemy studio
7. Ciągniemy zapałki - najkrótsza leci po modelki, najdłuższa po proboszcza żeby poświęcił![]()
8. That's it![]()
Arkan
P.S.
Janki OK, mam rzut beretem z Podkowy Leśnej![]()
[ Dodano: 05-12-2004 ]
Aha, i co do wynajmowania studia, to wszystko OK, ale ja zawsze byłem zwolennikiem posiadania środków trwałych, a nie odpłatnego dostepu do nich. Jeśli mam (a mam taki zamiar) pouczyć się fotografii studyjnej, to chcę wydać parę PLN i nie być ograniczonym czasowo-kosztowo. Ze swojego doswiadczenia zawodowego wiem, że wysoka inwestycja jest OK, wysokie koszty operacyjne nie OK. Chciałbym być w studio 3-4 razy w miesiacu po pare godzin, co oznacza, że miesiecznie bym płacił jakieś 400-500PLN. Wg moich kalkulacji jeśli investycja per capita wyniesie 2-2,5 KPLN to zwrot jest po pół roku.