Pokaż wyniki od 1 do 10 z 104

Wątek: Masters of wedding photography

Mieszany widok

  1. #1
    radvenom
    Guest

    Domyślnie

    No i jak już pisałem wcześniej – u nas wszystko trwa o wiele dłużej i w zdecydowanie innym klimacie. Nie znaczy to oczywiście, że mam coś przeciwko niemieckiej wersji. Po prostu – całkiem inna mentalność i sposób, na jaki się to wszystko odbywa. Różnice wynikają z samego podejścia. Choćby z tego względu, że w Niemczech rodzice nie mają niepisanego obowiązku współ-finansowania całego wydarzenia a u nas i w niemałej części – jednak… Inne realia i inne podejście – ot wszystko…

    I wydaje mi się, że im bardziej na Wschód – tym bardziej szalone są śluby i wesela. Chciałbym kiedyś uczestniczyć na takiej imprezie gdzieś w Rosji lub na Ukrainie. Domyślam się, że tam się dzieje dopiero…

    -KvM: Zgadza się. Generalizować nie można a ja dodam jeszcze tylko, że dawne tereny DDR’ów to mentalnie i kulturowo całkiem odmienny temat. Nie ujmując tutaj nikomu oczywiście.
    Ostatnio edytowane przez radvenom ; 18-09-2007 o 10:09 Powód: Automerged Doublepost

  2. #2
    Początki nałogu
    Dołączył
    Oct 2005
    Miasto
    Krakow
    Posty
    276

    Domyślnie

    Co by niebyło offtopicznie
    fragment z "Masters of Wedding... "

    http://www.youtube.com/watch?v=8eVHj-6SUDw

    Tu macie tego partacza-krzykacza Yevranta w akcji, pokazuje jak terroryzuje pary, psuje foty tym nienadającym się do niczego 5D, z obiektywem 16-35L który totalnie (jak już wiemy z C-B) nie nadaje się do ślubów.
    Widać też jak używa tego mydła 24-70 f/2.8 L, co on robi? zamiast założyć sobie 50 1.8 canona jak człowiek

    Ostatnio edytowane przez MateuszZ. ; 19-09-2007 o 22:28

  3. #3
    radvenom
    Guest

    Domyślnie

    Hmmm.. Sprzęt do rejestracji obrazu jak najbardziej, okey choć przyznam, że do fotografii ślubnej nie zdarza mi się często zakładać szerokich kątów przy FF, ale…

    Zaskoczeniem jest dla mnie zwykły halogen…, Na co dzień używam rangera rx-as’a i nie wpadłbym na to, że można pracować przy takim świetle… Szczególnie, że kamerzyści potrafią skutecznie 'przeszkadzać' z takim oświetleniem...
    Ostatnio edytowane przez radvenom ; 19-09-2007 o 23:24

  4. #4
    Początki nałogu
    Dołączył
    Oct 2005
    Miasto
    Krakow
    Posty
    276

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez radvenom.com Zobacz posta
    Hmmm.. Sprzęt do rejestracji obrazu jak najbardziej, okey choć przyznam, że do fotografii ślubnej nie zdarza mi się często zakładać szerokich kątów przy FF, ale…

    Zaskoczeniem jest dla mnie zwykły halogen…, Na co dzień używam rangera rx-as’a i nie wpadłbym na to, że można pracować przy takim świetle…
    dokladnie! Co ciekawsze jest drugi masta-łedingowiec na tym filmie goniący ze zwykłym halogenem video na patyku Jerry Ghonis z xsight studio.

    Weź pod uwagę, że on ma pazia, który dokładnie mu przyświeca tylko tam gdzie potrzeba, żeby wygasić brzydkie cienie. Lampa u kamerzysty to wiadomo, porażka

    Co do temp. barwowej przy takim swietle, to yervant mówi w tym filmie że:" .. przecież mam rawy" hehe, swój chłop!
    Ostatnio edytowane przez MateuszZ. ; 19-09-2007 o 23:37

  5. #5
    radvenom
    Guest

    Domyślnie

    Chyba ‘naoglądałem’ się za dużo amerykańskich filmów o fotografii,

    Nie pamiętam tytułu, ale widziałem kiedyś interesujący program, w którym pokazany był styl pracy jakiegoś znanego (amerykańskiego) fotografa ślubnego, który pracował z trzema asystentami u boku. Wszyscy latali wokół pary młodej jak księżyce wokół ziemi a jeden z nich miał przenośną lampę błyskową (coś ala ranger) i choć wyglądało to na lekki chaos to miało to swój sens oczywiście. Drugi asystent doświetlał Parę Młodą lastolitem a trzeci rzucał płatki róż w powietrze. Pokazane po sesji fotografie były bajecznie perfekcyjne. Najbardziej utkwiło mi w pamięci stwierdzenie samego fotografa, który powiedział, że choć photoshop jest wspaniałym narzędziem to porządnego oświetlenia błyskowego nic nie zastąpi. Sesja miała miejsce w godzinach popołudniowych, więc klimat był naprawdę pyszny… A fotograf i cała ekipa zaimponowała mi synchronizacją i zgranym systemem pracy, w jakim to wszystko powstawało… Tylko pozazdrościć…

  6. #6
    Początki nałogu
    Dołączył
    Aug 2007
    Posty
    255

    Domyślnie

    Witam,

    To mój pierwszy post na forum wiec wszystkim dzień dobry i wielkie dzięki za cenne uwagi i komentarze, które już od kilku tygodni czytam.

    Odnośnie praw autorskich ostateczne wyjaśnienie:

    Pozostanie w stosunku towarzyskim (dalej st.tow.), które było podkreślone w jednym poście załatwia wszystkie kwestie sporne. Co więcej nawet jeśli osoba, która jest właścicielem wykona kopie plyty na własny uzytek może taką płytę pożyczć.

    Nie będę się rozpisywał na temat wpadek SONY i słynnego rootkita, który próbował zapobiegać kopiowaniu płyty, ale mam także ciekawostkę, która może pomóc w całej sprawie.

    Jesli wlasciciel wykona kopie plyty lub np muzyke zrzuci do mp3 i w takiej postaci pozyczy komus z kim pozostaje w st.tow, a do niego przyjdzie na kontrole policja czy BSA wystarczy wskazac własciciela oryginalnego nośnika a wtedy oni wala do niego. Jesli udowodnisz, ze pozostajecie w st. tow z ta osoba wszystko jest zgodne z polskim prawem.

    Jest to opinia zarówno akademicka jak i potwierdzona w kancelarii prawnej, w której pracuję

    Pozdrawiam

    Rychu

    P.S. Nie udzielam porad prawnych

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •