Do tej pory raz uzywalam lampy w kosciele. W sensie, ze swiadomie i bylam w miare zadowolona. Nie byl bardzo ciemny, ale jakos tak dziwnie oswietlony, ze mlodzi mieli zacienione twarze. Na szczescie byl pomalowany na bialo wiec +3EV i odbicie od sufitu zadzialalo.
Fotografowalam w roznych naprawde ciemnych. I nigdy nie bylam zadowalona z efektow lampowych, jesli swiatlo nie bylo odbite. Zdjecia ladowaly w koszu. Jednak duzo lepiej dzialal ISO 1600 i f/1.6 (1.4 trzeba uzywac z umiarem)