Miałem Tamrona 28-75, a później przesiadłem się na 17-40L. Moje spostrzeżenia są takie, że w tej konfrontacji wygrywa Canon. Zabójczo szybki i cichy AF, jakość wykonania (uszczelki, praca pierścieni itd). I najważniejsza rzecz: jakość zdjęć. Canon rzadko łapie bliki jak i aberację. Ostry jak żyleta nawet przy f4. Tamron natomiast niestety przy 2,8 mydlił. Trzeba było przymykać a więc co mi po takim świetle skoro zakres niewykorzystany.