Dzis rano oddawalem osobiscie na zytniej.
Heh, niezle, pani przyjmujaca skomentowala moje proby wyjasnienia problemu slowami: "hmm nigdy o czyms takim nie slyszalam.." , na co ja odpowiadam ze jest oficialne oswiadczenie canona na temat pewnej serii tych obiektywow... na co padlo cos w stylu "... firma canon moze podawac rozne informacje, a u nich baardzo rzadko przychodza do serwisowania te obiektywy...." potem dodala "... moze sie w polsce nie sprzedaja wogule...".

Heh nic to...

Obok sytuacja tez niezla..
Mezczyzna oddaje body bo padla migawka... oraz chce oddac biala Lke kolegi z gazety, aby dokrecili kilka srobek bo sie poluzowala pewna czesc obiektywy... widzac dziwny grymas osoby przyjmujacej wyciaga gwarancje i mowi ze jest gwarancja na ten sloiczek.
A ona "hmm gwarancyjnie ? hmm to bedzie trwalo do 14dni.. jeden dzien na ekspertyze.... "
hehe ostro...