Panowie wydaje mi sie ze cała rozmowa to zwykła pyskówka.

Miałem podobny dylemat i jednak wybrałem canona 400D. Dlaczego przecież to plastikowa zabawka? Całe to gadanie że plastikowa że mały wydaje mi sie szukanie czegoś na siłę. Aparat wydaje mi się bardzo dobry dla początkującego który pomału będzie tworzył cały system od zera. Wg mnie canon ma lepsze szkła, więcej akcesoriów. Zawsze po roku dwa można wymienić puszkę na 30D i mieć problem z głowy a szklarnia zostaje. Dodatkowym atutem jest bezproblemowa współpraca z m42. Mały wizjer mozę mały ale ja jakoś tego problemu nie wiedze. Fakt jak kolega przechodzi z d80 to pięknie się go trzyma. Ale kit Nikona już „wysiada” względem mojego Tamiego 28-75.

Cała ta rozmowa to jak odwieczna wojna co lespze Intel czy AMd. Nvidia czy ATI etc.