Maił papiery o różnej gradacji, później (i do dzisiaj) wielogradacyjne i filtry do nich.
Najogólniej, to najpierw naświetlasz przez żółty filtr - daje to bardzo niski kontrast, niemal bez czerni, ale za to pozwala wydobyć szczegóły ze świateł. Naświetlasz tyle, by pojawiły się te najjaśniejsze detale.
Następnie przez purpurowy, - nie za dużo, tyle akurat, aby nie prześwietlić najciemniejszych detali.