Cytat Zamieszczone przez Fotofil Zobacz posta
Zapomnij o D60. 350 to nie szczyt marzeń, ale bez porównania z D60

Trzeba jednak obronić staruszka D60. Używam D60 od roku. Ostatnio miałem okazje wykonać trochę zdięć w "terenie" Canonem 350 D (wykonałem około 100 zdięć). 350D ma poprostu tragiczną ergonomię - po prostu kiepski uchwyt, zbyt małe wymiary i brak dodatkowego pokrętła nastawczego. Po za tym porównując jakość wykonania, wydaje mi się, że D60 "przeżyje" nie jednego 350D.
Trzeba natomiast przyzanć, że 350 jest znacznie szybszy przy uruchamianiu, zapisie oraz podglądzie wykonanych zdięć. nie zauważyłem natomiast różnicy w szybkości autofocusa (obydwa aparaty były nastawione na centralny sensor.
Oprócz ergonomii D60 ma jeszcze jedną przewagę nad 350 D - celownik. W D60 obraz jest jasny i duży, natomiast patrząc w wizjer 350, miałem wrażenie, że robię zdięcia patrząc przez dziurkę od klucza.

A tak na marginesie D60 ma jeszcze jedną zaletę - jest to jedyna cyfrowa lustrzanka, która nie ma blokady na optykę producentów niezależnych (w szczególności chodzi tu o Sigmę). A to oznacza, że można za smieszne pieniądze kupić starszą optykę AF i to nie jednokrotnie z wyższej półki.
Wszystko więc zależy od tego, czego się oczekuje. Swego czasu też myślałem o zamianie D60 na 350 D. Przeszło mi w momencie kiedy miałem okazję pofotografować 350. D60 jest stary i powolny, ale za to znacznie wygodniejszy od 350-tki. A dla mnie komfort jest ważny.