1. Przesłona. Ustawiasz pierścień ręcznie, przejściówka cały czas docika bolec, więc przesłona sama się domyka. Aparat mierzy światlło przez domkniętą przesłonę i wszystko działa tak, jak powinno (oczywiście w trybie Av, aparat sam dobiera czas)
2. Ostrzenie. Tu jest gorzej. Matówka jest mała w 300d i ciężko czasem złapać ostrość. Bawiłem się sporo Sonnarem 135/3.5 i bywało różnie. Niestety Canon nie potrafi błyśnięciem potwierdzić ostrości w przypadku szkieł M42. Do makro pasuje, bo tam prawie zawsze trzeba ostrzyć manualne, ale przy np. portretach może być ciężko dobrze trafić z ostrością.