Takie cieniasy, że siedzą przy samej linii końcowej... pewnie zabrakło dla nich miejsca na trybunie![]()
Pewnie, jeśli się jest "jedynym głównym oficjalnym" fotografem (lub ich grupą) na imprezie, to wiele można... ale to co opisujesz, to już chyba bardziej studio, a nie to, co popularnie rozumie się pod pojęciem "zdjęcia sportowe" ;-)