Tyle ze dla kazdego wygoda znaczy zupelnie co innego.
Ja raz mialem przyjemnosci uzywac pozyczonego 24-70L na slubie.
W zaden sposob nie bylo to wygodne - za duze i za ciezkie jak na standardowe szkielko. Po kilkunastu minutach wyladowalo w torbie.
Wole zonglerke z 50/1.4, 28/1.8, 100/2. Kazde z tych szkiel zrobi zdjecie jakiego nie zrobi 24-70, kazde z nich szybciej i pewniej ostrzy zwlaszcza niskim EV. MOzesz robic zdjecia trzymajac aparat jedna reka bo nic go nie przeciaza, a i tak nie ma czym krecic przy szkle.
Zauwazylem ze im mniej ma sie mozliwosci do wyboru jest sie bardziej kreatywnym. Dlatego czesto lubie poczuc sie wolnym i wyskoczyc na miasto z jakims manualem z przypietym 35/2 czy 50/1.4.
Fakt ze trzeba znalesc jakis sposob na praktyczne i szybkie podmiany szkielek. U mnie sprawdzaja sie futeraly na pasku od spodni dobrane pod dane szklo. Torba i tak lezy gdzies z boku bo za bardzo krepuje ruchy. Dekielkow nie uzywam wcale, bo to dodatkowy klopot zamiast nich filtry i oslony przeciwsloneczne na stale. Wtedy naprawde bardzo szybko sie to robi.
Drugie body bardzo pomaga szczegolnie przy zonglerce czworka.
Kazdy praktycznie zaczyna od 1 body i zooma.
I ja rowniez kazdemu doradze taki zestaw zeby sie nie zniechecil.
Po jakims czasie mozna stwierdzic czy to odpowiada.
Ja mam inny patent na spacer-zooma. Zoom 2.8 jest wielki, a i tak przy slabych warunkach zawsze wolalem miec cos jasniejszego.
Skolei nosic go w trobie na wszelki wypadek jest ciezko.
Dlatego uzywam 28-70/3.5-4.5 - naprawde zacne szkielko i mozna go normalnie uzywac przy otwartych przyslonach.
Jak ciemno stalki, a jak jasno i duze GO nie przeszkadza zoomik - ktory jest tak maly i lekki ze zawsze znajdzie sie na niego miejsce. Nie ma USMa ale w warunkach jakich go uzywam jest on niepotrzebny.
To tyle od siebie.
Jestem zonglerem :-) 6 stalek i 1 zoom w EOSie. 5 stalek i 0 zooma w FD.