Z ostatniej chwili - wczoraj wieczorem siedzę w samochodzie, czekam na żonę, słucham muzyki i nagle .... radio mi ciut zaczyna trzeszczeć - patrze w lusterko, a w tylnej szybie widzę tors jakiegoś gnojka (antenę mi gówniarz odkręcał)
Wypadłem z samochodu kolesia zamurowało nawet nie drgnął kiedy mnie zobaczył
Za to mnie do tej pory balą palce w nodze - chyba mu trafiłem w kość ogonową
![]()
I dobrze mu tak, na żywca antenę rąbać, do czego to dochodzi...