Faktycznie - można spanikować. Ale, jak to mówią, "strach ma wielkie oczy" i wcale "nie taki diabeł straszny jak go malują"Twój budżet spokojnie wystarczy na 10-22 USM i 17-55 USM - masz szeroko i portret, f2.8 i stabilizację (chociaż ja np. rzadko jej używałem), a przy 10-22 2.8 aż tak nie jest potrzebne.
Ostatnio zrobiłem cywila i przyjęcie tylko 50tką na FF. Reportaż, grupowe (fakt, że nie był to duży ślub - ok. 30-40 osób). Miałem jeszcze 100/2.0 w torbie, ale nawet nie wyjąłem. Myślę, że gdybym miał tylko 35mm albo tylko 24mm - to też bym to zrobił. Pewnie byłoby mniej wygodnie, gdybym miał tylko 85 albo dłużej...
Powoli dochodzę do wniosku, że ta ogromna ilość możliwości wyboru jest zbyt przytłaczająca i zamiast rozwijać, wręcz krępuje kreatywność. No bo co tak naprawdę jest Ci potrzebne? Pewnie jeśli masz zooma - w większości przypadków Twoje zdjęcia koncentrują się wokół dwóch - trzech ogniskowych. Gdy miałem 10-22 i 17-55 to głównie fotografowałem w okolicach 10-12mm, 20-25mm i 50-55mm (aps-c). Na FF to byłoby 24mm, 35mm i 85mm. Przyznam, że 50tki nie lubiłem kiedyś, a ostatnio zaczynam doceniać.
Chyba nie warto popadać w sprzętową paranoję. Rób tym, co znasz i czym jest Ci wygodnie, tym co Ci "leży".