Witam,

Bylem juz na 99% zdecydowany na Sigmę 18-125,
jako podstawowe szklo dla mojego 300D.

Ale dzis po raz pierwszy w zyciu bawilem sie pozyczonym
obiektywem Canona z USM i jestem pod wielkim wrazeniem
funkcjonalnosci i ostrosci zdjec, jakie pstrykałem dosc niedbale.
Byl to obiektyw do analoga: 24-85 - ale nie o nim chcę
pisać, bo calkiem inny mam na myśli ponizej.
(BTW: aparat mi sie 2x zawieszał z tym obiektywem!!!
Musialem robic twardy reset).

Ale przechodzac do rzeczy:

Mam cholerny dylemat... co wybrać...

Czy Sigmę 18-125mm f/3.5-5.6 DC za 269$:

http://www.bhphotovideo.com/bnh/cont...EG&si=feat

czy Canona EF-S 17-85mm f/4-5.6 IS USM za 599$:

http://www.bhphotovideo.com/bnh/cont...548&is=USA

Sigma jest sporo tansza, nieco jasniejsza no i ten super
wygodny zakres zooma.

Canon za to ma USM (ach...!, och...!), stabilizator (ach...!)
i przyjemna minimalna odleglosc: 35 cm.

(Dodam tez, ze do potrzeb tele kupuję Canona 100-300).

No ale podstawowe pytanie - jak sie porównuje ich jakosc optyczna?
O jakosci Sigmy sporo czytalem i powiedzmy, ze jest dla mnie
do przełknięcia.

Pytanie brzmi: czy ten Canon da mi lepszą jakosc, ostrosc?
Czytalem na razie o nim dosc mało, ale widzialem, ze wbudził
troche rozczarowan (nie wiem jednak jakie te osoby mialy
oczekiwania).

Jak to jest w praktyce z tą satbilizacją IS?
Czy dużo baterii zżera? Jakie są skutki uboczne włączenia IS,
powiedzmy, że wtedy, kiedy raczej nie powinno się go było włączyć?

Poradzcie cos, please.... znajomy wraca z USA lada dzien,
mam niewiele czasu na decyzję...

Kurcze, po co ja dzis do reki bralem ten USM...
oczarowal mnie totalnie!

latet