Witam!
Od 3 dni jestem szczęśliwym posiadaczem 300d

(choć na razie to tak różowo nie jest)
Forum czytuje uważnie od jakiegos czasu i przyznam sie że po ostatnich dyskusjach na temat BF mdłych zdjeć itp. zacząłem mieć małe wątpliwości - ale koniec końców kupiłem.
Przesiadlem sie na 300D z analogowej minolty D5 i wiele pytań zadał za mnie na tym forum i grupie fc latet ( wyrazy uznania za dociekliwość).
Ale do rzeczy czy może mnie ktoś oświecić po co Canon w 300D zamieścił tryb "zielony" i P ? Wiem wiem że w P można zmieniać niektóre nastawy ale jak nic nie rusze to jest to pelna automatyka - troche dla mnie to nie logiczne.
Druga bardziej niepokojaca sprawa to w D5 używałem trybu preselekcji przysłony w 98 % zarówno z lampa jak i bez. Kiedy aparat wykrywał lampe (lub podnosiło sie wbudowaną) sygnalizowal to "piorunem" i dobierał czas. Ustawiam w 300D Av no i podnosze lampę i zdziwko - pokazuje "pioruna" ale czemu nie uwzględnia tego w doborze czasu ??? Czy musze fotografowac w trybie P aby to uwzglednił?
Czy da sie jakos ustawić aby nastawy w wizjerze były wyświetlane dłużej w D5 mozna bylo ustawic i bylo to wygodne.
Jak na razie musze stwierdzic że Canon jest sprzętem bardziej "topornym" w obsłudze (troche brakuje eye control np

).
Mam nadzieje ze zbytnio nie przynudzam
pozdr
ted220
Ps a foty mi na razie rzeczywiście mdłe wychodzą

( i po co mi to było trzeba było forumowiczów słuchać

)