Ja kiedys, zanim sama zajelam sie fotografowaniem, bylam przekonana, ze zdjecia obiektow w ruchu, takie, ze obiekt jest ostry i tlo sie rusza, robi sie tak, ze sie jedzie na specjalnej platformie rownolegle do obkietu

Przypomina to troche fantazje z dziecienstwa: np. wszyscy jestesmy matrixem - jak tylko nie patrze znajomi i rodzina zamieniaja sie w roboty/duchy/przybyszy z innej planety i sledza mnie. Albo ze filmy fabularne kreci sie z ukrytej kamery i na przyklad nasza rodzine filmuja, a my nie zdajemy sobie sprawy, ze bedziemy w kinie niedlugo. Tyle, ze kiedy fantazjowalam na temat robienia zdjec to bylam juz duuuzo strasza