Nie jestem pewien, czy mam ochotę to czytać, jak ktoś używa słów, które nie mają sensu i wprowadza definicje nie pasujące do rzeczywistości. Parę następnych akapitów jeszcze bardziej zaciemnia sprawę. A już taki tekst to zupełne przegięcie:
Niedzwiedz, a po jaką cholerę mam przepalać o 4EV, jeśli już zdjęcie nie doświetlone o 4EV wykorzystuje pełną przestrzeń 8 bitów monitora, drukarki i JPEGa. Co mi takie prześwietlenie da? W jakim celu zwiększać rozpiętość tonalną, jeśli już ta 12 bitowa matryca Nikona daje kilkanaście razy za dużo informacji? Informacji, które później trzeba stracić. Jeśli i tak musisz stracić ponad 80% informacji o kolorze i różnych szczegółach obrazu, to w jakim celu prześwietlać i tracić jeszcze więcej? Oczywiście sytuacja może się zmienić po następnej rewolucji technologicznej w dziedzinie komputerowych urządzeń do obróbki i prezentacji obrazów, ale nasze puszki raczej tego nie doczekają.![]()