Oświećcie mnie: plastykę obrazu trzeba zobaczyć na dużym powiększeniu, bo w necie między 30D a 5D drastycznej różnicy nie ma (no tak! w takiej miniaturze na pbase niewiele widać). Jak przekonać się o miażdżącej przewadze w jakości obrazu? Ja widzę przede wszystkim to że rzadziej trafiają się tak tragicznie przepalone światła na zdjęciach z 5D. Czy to kwestia "większej rozpiętości tonalnej" większej matrycy? Czy raczej umiejętności fociarza.
Pozdrawiam