o jest jeden taki co zrozumiał bogu dziękiZamieszczone przez KuchateK
czyli co Kuchatek, będzie lepiej?![]()
o jest jeden taki co zrozumiał bogu dziękiZamieszczone przez KuchateK
czyli co Kuchatek, będzie lepiej?![]()
hej pazur, ale to zdjęcie kolesia z Nikonem też bez kontrastu![]()
Poza tym co on foci? Buty koleżanki?
NapewnoZamieszczone przez Kubaman
Ale to wymaga sporo samozaparcia. Czasem odstawienia puszki na dluzej.
Tu sa dwa okresy. W pierwszej fazie na poczatku wzrost jakosci nastepuje poprzez pstrykanie ile wlezie. Bracketingi, z lampa, inna przyslona, ups... iso za duze, krzywo, tu mi znowu jakas gruba baba wlazla... Za drugim, piatym, dziesiatym razem wkoncu bedzie to samo, ale lepiej. Trzeba sporo czasu i cierpliwosci na wszystkie poprawki i aby sie przekopywac przez te tysiace gniotow po zrobieniu za tymi lepszymi. Trzeba duzo czasu w terenie gapienia w lcd za bledami albo wycieczek w to samo miejsce w celu poprawki. Potem trzeba jeszcze nad nimi siedziec w ps, krecic i krzywic...
Z 300 fot za caly dzien mozna przyniesc jedna w miare dobra. Mozna nie przyniesc nic
Grunt to sie nie zrazac i pamietac o jednym. Z burego niekontrastu w rawie PS moze wyciagnac piekne zdjecie. Albo nie
Po jakims czasie nastepuje poprawa nie tylko dzieki ilosci prob ale tez dzieki temu, ze wiecej z nich wychodzi jak powinno. Zaczyna sie pamietac o wlaczeniu lampy czy zmianie iso na nizsze jak wychodzi sie z kosciolaWie sie tez jak bedzie dany kadr wygladal po nacisnieciu albo jak sytuacja moze sie zmienic na plus albo minus. Czlowiek zaczyna sie powstrzymywac i wprowadzac poprawki jeszcze przed pierwsza klatka. To pozwala ograniczyc ilosc kiepskich klatek. Dalej trzeba siedziec, krecic i krzywic bo aparat tego sam nie zrobi. Ale z tych 400 na jedna dobra robi sie 100 albo 50
Uzysk wzrasta
Edit:
A co do analoga... Jak do tych wszystkich gniotow dojdzie swiadomosc kosztow kazdej klatki mozna sie bardzo zniechecic. Fakt, ze ten koszt pomaga troche w mysleniu "bo szkoda", ale tak samo pomaga godzina stracona przy wywalaniu 300 kiepskich fotZa to przekraczajac ta granice totalnie skopanych gniotow cyfra pozwala eksplorowac dany temat do upadlego az do zrobienia tej jednej jedynej najlepszej.
...
Może podejdę do problemu od strony matematycznej. Wiadomo, że (zwykle) z czasem u każdego fotografa przyrastają zarówno umiejętności (co się przekłada na jakość zdjęć) jak i oczekiwania. Jeśli przyrost umiejetności jest wolniejszy od przyrostu oczekiwań to przejawia sie to wzrostem niezadowolenia, nawet jeśli bezwzględna jakość zdjęć rośnie.
z=(u/o)+n
Gdzie:
z - zadowolenie
u - umiejętności
o - oczekiwania
n - nowy sprzęt (jak wiadomo zakupienie nowego obiektywu/puszki znacznie poprawia samopoczucie i samoocenę każdemu)
a gdzie czynnik odchudzenia portfela i gderającej żony![]()