Ja na szczęście żony nie mam, a gdyby takowa pojawiła się na horyzoncie to pierwsza poważna rozmowa dotyczyła by akceptacji w rodzinie mojego aparaciku i kosztów jakie są KONIECZNE w celu jego utrzymania. Gdybym został postawiony przed dylematem Canon czy żona... no cóż, odpowiedź chyba jest oczywista![]()