Szczerze mówiąc po 3 tygodniach focenia nie dało się jej zauważyć na żadnym zdjęciu. A z tym onanizmem sprzętowym to trochę trafiłeś - coprawda zwykle czyściłem matrycę jak naprawdę na fotkach zaczęły wychodzić jakieś paprochy, ale jak już zacznę to nie moge przestać dopóki nie pozbędę się najdrobniejszego nawet pyłku - no i tym razem przesadziłem.
Ponieważ udało mi się dowiedzieć, to informacja dla ludzi którzy by szukali na forum. Wymiana zadrapanego filtra na sensorze kosztuje ok 700zł - a przynajmniej kosztowała tyle rok temu. Spodziewał bym się więc ceny w okolicach 700-1000zł. Ja się z tym wstrzymam dopóki nie zacznie mi ta rysa wiercić dziury w świadomości, lub nie będę miał co robić z kasą.