Ożywiłem aparat
Trochę przez przypadek ale póki co udało się.
Opiszę co robiłem, może komuś się przyda.
Zdjąłem obiektyw i próbowałem zaglądać. Podnosiłem paluchem lustro, niby nic nadzwyczajnego nie było, żadnych śmieci, paprochów itp, migawka też niby normalnie wyglądała. Po naciśnięciu spustu bez obiektywu dalej wyskakiwał err99. Potem z ciekawości podniosłem palcem lustro do góry, tak że widziałem migawkę i wtedy nacisnąłem spust. Migawka klepnęła jak przy zdjęciu tylko lustro trzymałem palcem. Po wyłączeniu i włączeniu aparatu szok!
Pstrykam i robi zdjęcia. Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało. Może jakieś przestawienie lustra, pojęcia nie mam ważne że działa. Tylko teraz jest pytanie czy to czasem nie był pierwszy objaw padającej migawki?
Mam nadzieję, że to incydentalny przypadek i już się nie powtórzy. Choć przyznam perspektywa nowego aparatu nie była w tym wszystkim taka zła
przepraszam za przynudzanie ale może komuś to pomoże.
Pozdrawiam