Dołączam się do przywitań jako kolejny newbie - witam wszystkich canonowych forumowiczów.

Szkoda tylko że mój pierwszy post muszę pisać w terroryzującym temacie

Ostatnio na weselu u znajomych mój 1000d + sigma 18-200 DC (bez OS) wywalił err 99.
Sytuacja taka pstryk migawki i err 99 na etapie przesyłania foty do karty.
Po czym zwis i pomogło wyjęcie baterii. Następnie sytuacja ta sama i tak w koło macieju.
Zdjęć oczywiście nie zapisywało.

Po powrocie do domu format karty i naładowanie baterii na full i długie testy. Niby wszystko działa ok, ale boje się dalszych problemów. Ponadto za 2 tyg kończy mi się gwarancja i nie bardzo uśmiecha mi się wydawanie $ na naprawy :\ Lustro budżetowe = ograniczona kieszeń.

Problem z obiektywem raczej wykluczam, ponieważ używam go od 1/2 roku bez problemów. Poza tym raczej nie używam aparatu w warunkach ekstremalnych i zakurzenie itp raczej nie wchodzi w rachubę.

Ponadto na wspomnianym weselu kolega podpiął pod moje body swoją lampę Canon Speedlite która na jego 450d nie chciała prawidłowo korygować siły błysku. Ztestował i u mnie to samo. Póżniej w domu przyuważyłem że w ustawieniach aparatu menu nastaw lampy zewn. jest podświetlone (jak gdyby była podpięta a nie jest) po próbie wejścia w menu oczywiście bład komunikacji z lampą. Sprawdzałem zgodnie z poradami na forum styk na stopce i niby wszystko OK. Poza tym lampa zewn działa OK

Ponadto przy poruszaniu aparatem słychać jak w środku coś lekko lata/stula (cichutki dźwięk jakby małej sprężynki w okolicach stopki lampy właśnie).

Pomóżcie - czy to wszystko kwalifikuje się do serwisu gwarancyjnego? Póki co aparat działa niby ok, ale nie miałem okazji testować na dłuższych sesjach.
A trochę panikuję bo za parę dni będzie po gwarancji