Witam. Ja mam inny troche problem:
W pazdzierniku kupilem Canona 1D MArk III, obiektyw Canon 70-200 L USM.
Na poczatku super. W grudniu nagle wyskoczyl mi blad Err99.
Nie wiedzialem o co chodzi, wyslalem do serwisu. I teraz najlepsze...
Przyslali mi na poczatku stycznia [chyba 6 czy 7 stycznia] z serwisu aparat. Napisali w gwarancji - Naprawa układu migawki. [tak chyba bylo bo pomiedzy slowami NAPRAWA i MIGAWKI jest wielka pieczatka przykrywajaca pismo typu "pani z mięsnego z lat `80".
Pierwsze uruchomienie, spraedzilem bez obiektywu - dziala. Obiektywu nie zakladalem bo chcialem sie przekonac czy dziala, zreszta w tego typu aparatach to chyba nie ma znaczenia czy obiektyw jest czy nie [a moze sie myle? ].
Dołączyłem obiektyw - miodzio...super mowie bajer. NASTĘPNIE:
Aparat wzialem na WOŚP. Najpierw Hala okolo 10 - mecz w kosza w ramach WOŚP. Działał przepieknie, choc caly czas noz na gardle czy nie wysiadzie. Wrocilem do domu, zrzucilem zdjecia, przyszedl w tym czasie brat i rozmawiamy o aparacie. Zrobilem mu troche zdjec w domu, pokazalem o co chodzi i jak dziala. Pozniej wieczorem z powrotem na WOŚP o 19-00 na otwarte powietrze na Rynek. Bylo troche na minusie, ale obiektyw zalozylem juz w domu. Zawsze tak robie bo wyczytalem w instrukcji ze moze byc problem z roznica temperatur wiec zalozyle, w domu [choc fotoreporterzy wymieniaja obiektywy z dlugich na krotkie i odwrotnie podczas robienia plenerow i jakos problemu nie ma....? kolejny mit? ].
Zalozylem, wsiadlem w samochod, pojechalem okolo kilometra na Rynek porobic zdjecia z WOŚP. Przyjezdzam - pierwszy kadr, zaskoczyla ostrosc, docisniecie spustu - ERROR 99.... No mowie do cholery co jest?
Obiektyw na pewno byl dobrze zalozony, zawsze precyzyjnie i spokojnie go zakladam. Mowie moze zimno? Za niska temperatura, ale przeciez ludzie robia zdjecia inni i jest normalnie. Wyszedlem wsrod ludzi i znajomych fotografow na idiote... Wrocilem sie do domu zalamany...
Po powrocie probowalem zrobic zdjecia w domu - bez efektu, to znaczy efekt w postaci ERROR 99 byl nadal. Zdemontowalem obiektyw, zalozylem jeszcze raz - to samo. Odczekalem chyba z pol godziny i nagle zakoczyl - SAM....nie wiem jak ale zaskoczyl. Czy byla to roznica temperatur? Nie sadze, a czemu? Zaraz o tem bedzie.
Pojechalem robic zdjecia - robily sie - aparat działał. Spedzialem na dworzu okolo 2-3 godzin z aparatem z przerwa na 40 minut w kawiarence na licytacji na ktorej porobilem troche zdjec. Aparat działał... Wrocilem do domu okolo 23.00 Aparaciik zdemontowalem wyczyscilem schowalem do futerału, obiektyw takoż samo. W ciagu tygodnia od WOŚP [12 stycznia] do Piątku ze wzgledu na zawodowe sprawy nie uzywalem go. W piatek udalem sie na hale robic zdjecia z turnieju pilkarskiego: http://www.przegladzuzlowy.pl/galeria/g ... ;album=342 - zdjecia moze nie sa do konca obrobione - chodzilo o szybkie wrzucenie
Zamontowalem obiektyw na hali, odpalilem wszystko pieknie dziala jak szalone normalnie cycuś-glancuś. Po turnieju demontaz obiektywu, zalsepki i spokojnie do futerałów. Przyszedłem do domu, wyciągnąłem karte zeby zrzucic zdjecia, wyczyscilem body i obiektyw. Rano mialem sie udac do Poznania na kurs. Wszytsko przygotowane. Rano wstaje, szykuje sie na wyjzd, ale patrze a tu za oknem normalnie piekny widok wstajacego słońca przebijajacego sie przez drzewa... No mowie trzeba to uwiecznic. Wyciagam aparat, jeszcze nie sciagnalem zaslepki i sobie mysle - zobaczymy czy dziala. Nacisk spustu mgawki - ERROR 99.....<grrrrr>
Zbladlem - jak to, o co chodzi, dalczego teraz? Zimno mi sie zrobilo...ale nic to mowie, moze cos przeoczylem. Ale patrze wszystko ok. Dołączyłem obiektyw, mowie moze zaskoczy - nie zasoczył.... i do dzis nie zaskakuje. Myslalem moze ze po kilku godziach zaskoczy. pojechalem do Poznania, poszedlem do studia gdzie odbywa sie kurs - i to samo. Gosc prowadzacy kurs stwierdził ze moze byc to wada elektroniki... Sam juz nie wiem co robic. Chyba pojade po bandzie i zazadam innego body bo nie wiem czy to jest normalne? Ludzie maja lustrzanki po kilka lat, ten model - 1D Mark III - ma kilku moich znajomych fotografow i mowili mi ze nigdy nic im nie bylo a pracuja w roznych warunkach.
Aparat do teraz pokazuje mi ERROR 99... I po zniknieciu napisu - przeskok mechanizmu migawki [taki jakby uslizg]...
Tak to wyglada u mnie. Jesli zrobilem cos nie tak - to prosze o wskazowki co nie tak bylo?
Interesuje mnie tez czy mieliscie problemy przy wymianie obiektywu przy niskich temperaturach, ale ja obiektywu nie wymienialem tylko mialem caly czas ten sam.
Wyslalem na Żytnia ponownie.
Tak sobie mysle, bo doszedlem w swoim kumaniu do tego, czy moze byc tak ze bylaby to wina obiektywu? Np moglby byc fabrycznie uszkodzony i robic jakies zwarcie na stykach i przez to siadalaby elektronika w body? Ale gdyby nawet tak bylo to czy po odlaczeniu obiektywu aparat by nie odpowiadal i pokazywal ERROR 99? Bo po odlaczeniu obiektywu migawka normalnie powinna dzialac wtedy...
No chyba ze zwarcie mogloby powodowac uszkodzenia takie ze cala elektronike szlag by trafil? Ktos mial "chimery" korpusu?
Idac tropem moze absurdu, ale staram sie wymyslac juz co raz to nows\ze teorie: moze blas sie pojawia dlatego ze za kazdym razem przy wyjmowaniu karty - zrzucam zdjecia przez czytnik kart pamieci w kompie - resetuje mi sie folder i l;icznik zdjec. Ustawilem sobie tak ze licznik ma mi zaczynac zdjecia od 100001 a nie w trybie kolejnym jesli jest pusta karta