A mnie sie wydaje, że to co napisał IL fulco to pewnego rodzaju wyraz frustracji... spowodowanej wejściem w zycie i powszechnym używaniem aparatów cyfrowych.

Kiedys człowiek, za nim zrobił zdjęcie, ustawił wszystko dokładnie, trzy razy sprawdził, policzył i dopiero "pstryk". Słowem myślał co i jak foci.
Teraz zaś wali się ile wlezie na kartę , a jak się już nie mieści - zaden problem albo zżut do kompa, albo nowa karta. Myśli się dopiero pźniej w PS czy w innym programie,

Tzn myśli się, albo nie, bo akurat mnie wiecznie brakuje czasu na to żeby obrobić zdjęcia.

Kiedyś celem było zrobienie zdjęcia, wywołanie i ........ no właśnie!!!! Ten dreszczyk emocji: udało się, czy nie....;-)