Strona 6 z 6 PierwszyPierwszy ... 456
Pokaż wyniki od 51 do 54 z 54

Wątek: Wojny międzymiastowe

  1. #51
    Bywalec Awatar fredi
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    44
    Posty
    153

    Domyślnie

    Same stereotypy rzucacie

    Ok, stereotyp moz byc pociszna sprawa, ale nie nalezy w niego wierzyc i wypowiadac go z absolutnym przekonianiem zmyslajac przy okazji argumenty typu "90% ludzi z... robi to lub tamto". "A ci z.. to sa naprawde z.. i tylko udaja bo zazroszcza" itd. itp. W kazdym z tych stwierdzen moze byc ziarno prawdy, ale nie wpadajcie w kanal samozadowolenia ze udalo wam sie opisac swiat kilkoma sloganami, chocby byly oparte na obserwacjach (niereprezentatywnych oraz czesto spaczonych tym co sie przedtem zalozylo, myslalo, uslyszalo - to sa bardzo mocne i zazwyczaj nieuswiadomione mechanizmy, ostatecznie rzeczywistosc jest tym czym nam sie wydaje ze jest ). Kazda zbiorowosc jest wielokrotnie bardziej zroznicowana niz na to wyglada. Im badziej obcy obiekt opisywnay, tym barzdiej jest dla nas jednolity i wieksze przeswiadczenie ze latwy do ogarniecia. W koncu "kazdy murzyn wyglada tak samo".

    A tymczasem buc jest bucem niewazne skad przjechal i gdzie ma kochanke

    Ale czmu tu sie dziwic.. to sa mechnizmy bardzo prymitywne i bardzo mocno osadzone w strukturze naszych zachowan. Nawet nie wyobrazacie sobie jak niewiele potrzeba aby zintergowac sie przeciwko "obcej" grupie ludzi i zaczac widziec swiat w zupelnie innych barwach. Nawet jezeli elementem roznicujacym grupy bedzie... kolorowa karteczka przypieta do ubrania (i nic pozatym zadnych odgornie narzuconych podzialow). Ekperymenty psychologow pieknie ujawniaja takie zjawiska. Wiec co dopiero mowic o pochodzeniu z roznych miejscowosci... w ktorych ludzie dodatkowo sie utwierdzaja nawzajem we wlasnych przekonaniach przez cale zycie.
    Dla kogos z mazur warszawiak sie bedzie kojarzyl z chamskim turysta... i pewnie niesprawiedliwie (choc nie zawsze). Dla kogos z warszawy ten turysta bedzie sie kojarzyl jako "naprawe nie warszawiak".. i pewnie tez zesto falszywie. Jakos tak jest ze dziwnie nasze poglady sa dla nas wygodne Pozwalaja zdystansowac od tego co zle na swiecie, uporzadkowac to co widzimy, okreslic sie tak aby miec komfort psychiczny w zyciu na codzien. A co nas piekniej nie pokaze jak nasz blysk na tle otaczajacej choloty

    Na koncu: stereotypy sa barzdo wazne... pozwalaja opisac siwat bez zbytniego wglebiania. Kazdy musi jakos swiat ogranac zeby moc funkcjonowac, a nie kazdy jest zdolny do rzetelnej analizy w kazdym fragmencie... i nie zawsze ma ochote To tez jakos wynika z ewolucyjnego przystosowania... nie ma co za duzo "filozofowac" czy wrog nie ma swej racji, lepiej prewencyjnie go za-eac, zanim on za-bie nas...

    I jeszce jedna uwaga... zawsze "przyjezdzni" beda badziej szalec od miejscowych... taka natura wyjazdu... jedzie sie wyszumiec, zrobic cos innego niz na codzien... a jednoczesnie jest sie wolnym od codziennych ograniczen... Cos jak wikingowie na wypadzie. Na codzien kocham zone, ale pare razy w roku jakas wioske musze spalic. Oczywiscie to jak dana osoba szaleje to juz kwestia osobnicza... kultura itd.
    Ostatnio edytowane przez fredi ; 22-08-2006 o 01:56

  2. #52
    Obertroll Awatar Kolekcjoner
    Dołączył
    Jun 2006
    Miasto
    Pod Tatrami
    Posty
    18 776

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez fredi
    (...)A tymczasem buc jest bucem niewazne skad przjechal i gdzie ma kochanke (...)
    No cóż to chyba najlepsze podsumowanie tego wątku!

    Zresztą fredi trudno się niezgodzić z tym co piszesz. Tak to jest jak się generalizuje nie dość, że łatwo dojść do sprzeczności to jeszcze robi się nieprzyjemnie. Ja znam dużo fajnych ludzi z Warszawy i z Krakowa i z innych miast, a ostatnio to więcej siedzę w górach niż w mieście, bo mam dość smrodu i Wam to też radzę:smile:. Uspokoicie nerwy i spojrzycie na świat z większym optymizmem:-). Ja sobie tu siedzę na wsi i na nudę nie narzekam (wystarczy wyjrzeć za okno i zerknąć na Giewoncik /tzn. teraz to gwiazdy i światełko na Kasprowym widać/ i zaraz człowiekowi na sercu lżej jakby.... :grin: ).
    Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 22-08-2006 o 04:15
    "Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
    Kapitan Wagner

  3. #53
    Pełne uzależnienie Awatar popmart
    Dołączył
    Sep 2005
    Wiek
    51
    Posty
    1 721

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez fredi
    Same stereotypy rzucacie

    Na koncu: stereotypy sa barzdo wazne... pozwalaja opisac siwat bez zbytniego wglebiania. Kazdy musi jakos swiat ogranac zeby moc funkcjonowac, a nie kazdy jest zdolny do rzetelnej analizy w kazdym fragmencie... i nie zawsze ma ochote To tez jakos wynika z ewolucyjnego przystosowania... nie ma co za duzo "filozofowac" czy wrog nie ma swej racji, lepiej prewencyjnie go za-eac, zanim on za-bie nas...
    OO widzę kolega zaznajomiony z wiedzą na temat stereotypów ... pewnie po fachu .....(napisz na PM albo tu jak chcesz) .... ja - Psychologia UW i także nie jest mi obca tematyka "my-oni"

    BTW Ja już od jakiegoś czasu przestałem opisywać realia w ten sposób na forum bo w większości przypadków było to wyśmiewane czy dewaluowane ....więc przestałem i piszę "przeciętnie" i "prosto" stąd też moja reakcja na post o warszaffce w którym już nie odniosłem się do stereotypów tyko w prosty sposów postanowiłem je dementować, oraz walnąć parę "z drugiej strony" przez co nieco zmuścić do głębszej refleksji nad konkretem a nie właśnie stereotypem co w dużej mierze mi się udało bo konkluzje są takie że liczy się czy ktoś burak czy nie, a nie miejsce zamieszkania ......

    bye

  4. #54
    Bywalec Awatar fredi
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    44
    Posty
    153

    Domyślnie

    Ano troche liznalem tematyke przy roznych okazjach... Ja jestem niodorobiony jeszcze socjolog z Collegium Civitas I faktycznie czesto gesto internet splyca dyskusje (specjalizacja: media i komunikacja ), mnie tez zazwyzcaj nie chce sie podejmowac argumentacji na poziomie, gdy widze ze nie ma wiekszego sensu... Takze z tego powodu wiekszosc gremiow/for sobie daruje, ewentualnie ograniczam sie do wysysania z nich ciekawych informacji.

Strona 6 z 6 PierwszyPierwszy ... 456

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •