A ja mam taka propozycję......może pogadaj z "filmowcem" jesli nie uda sie dojsc z nim do porozumienia, dostarcz mu kilka zdjęć ale ze swoim logo na nich...takim znakiem wodnym, gdzies w rogu, dyskretnym ale widocznym..... i nie zaczynaj wojny...nie warto....może kiedys się jeszcze spotkacie na jakimś weselu i bedzie wtedy problem....