W piatąk potrzebowałem na gwałt(ślub) dokupić kolejny 1GB.
Padło na SanDiska Ultra II (mam 2 takie karty i jedną niebieską i żadnych problmów).
Wszyscy sprawdzeni znajomi sprzedawcy z okolicy albo na urlopach albo nie odbierali telefonów. Szybko przeglądnąłem na Allegro oferty z Poznania. Patrzę, jest jakiś sprzedawca - w cholerę transakcji prawie 100% pozytywów. Cena bardzo dobra 133zł. Zadzwoniłem i za godzine stawiłem się odebrać osobiście. Facet przynosi mi kartę i od razu widze, że opakowanie zupełnie inne - mniejsze i nie zgrzewane. Ale nic, mówie żeby otworzył i wyjął kartę to sobie porównam z moimi. Facet trochę się krzywi, daje mi kartę no i w zestawieniu z oryginalną różnice w wyglądzie aż kłują w oczy. W (jak mniemam) podróbie naklejka z logo jakaś taka wyblakła, trochę mniejsza. Spod naklejek wystawały metalowe elemanty. Zupełnie inaczej wyglądały plastikowe brzegi. Karta wyglądała praktycznie identycznie jak GoodRam który sobie kupiłem u znajomego na przetestowanie (ślubu na nim nie robiłem i nie mam zamiaru robić) . Zapytałem gościa czy wg niego ta karta to oryginał. Oczywiście twierdził, że jak najbardziej. Sprowadzają je różnie: z Singapuru, USA itd.. Mimo wszystko podziękowałem i mówię, że nie kupię. Oddaję mu jego karte a on mi na to, że teraz to on nie wie czy to jego czy moja karta . Ja mu na to, że łatwo odróżnić-moja jest podpisana. Tu nasza znajomość zakończyła się. Podjechałem do dość renomowanego sklepu komputerowego i tam kupiłem za 154 zł i tu już nie miałem najmniejszych wątpliwości. Opakowanie zgrzewane, karta identyczna jak moje 2 pozostałe.