Chwila moment - czy ten o którym piszesz to był wynajęty i opłacony fotograf przez Twojego kolegę?
Jeśli tak - to pewnie trochę mu w pracy przeszkadzałeś.
Jeśli nie - tylko taki stacjonujący w kościele, to wystarczyło chyba z kolegą spisać umowę, że to Ty jesteś fotograf u niego na ślubie i tamten za bardzo nie ma co gadać, bo to od Ciebie kolega kupi zdjęcia i to Tobie on w pracy przeszkadza.