z lufką? ech... stare szczęśliwe czasy![]()
Oko plus aparat - dobrana para.
sprzęt do generowania, rozpraszania, skupiania i rejestrowania świat(ł)a.....
To nie ja, polecam archiwum pl.rec.foto! Tam się wypowiadali ludzie z większą wiedz od ciebie na temat optyki
Przecież pisałem, spadła mi aparat na beton a nie na deski z samochodu i nic mi się nie porysowało na soczewce, zero śladów. Więc nie gdybam tylko pisze na przykładzie własnego doświadczenia. Przeczytaj co pisza inni zanim odpowiesz! To że obiektyw jest twój i tobie spadł i ty to widziałeś nie znaczy że podlega innym prawą fizyki. Skoro soczewka nie ma się jak porysować bo jest wewnątrz to jak się porysuje? DEMONIZUJESZ!!!
W wielu testach udowodniono skutecznosc "w pasach" vs "bez pasow".
Wszyscy udowadniajacy skutecznosc filtrow UV jako ochrony przy upadku gdybaja.
...
Osobiście zdjąłem UV jak stwierdziłem że przez ponad rok filterki były nieporysowane , więc soczewki jako odporniejsze są narazone na mniejsze ryzyko , a ja unikam w tym momencie flar spowodowanych filtrem .
...a ja wolę w pasach... a na rowerze w kasku... jakoś tak bezpieczniej się czuję - takie bierne bezpieczeństwo![]()
Oko plus aparat - dobrana para.
sprzęt do generowania, rozpraszania, skupiania i rejestrowania świat(ł)a.....
Ja tylko w sprawie materialow oprawki filtra sie wtrace...
Mosiadz czy nie mosiadz, moze byc i tytan wszystko sie wygnie przy takim udezeniu w sumie niemalej masy ze sporej wysokosci na beton czy asfalt. Jezeli ktos nie wierzy prosze sobie obliczyc jakie sily dzialaja na brzeg oprawki filtra o grubosci okolo 1mm, masie obiektywu okolo 1kg i wysokosci upadku 1m.
Mosiadz ma jedna przewage nad aluminium - jest bardziej plastyczny i nie peka, tudziez po zgniecieniu i deformacji ma wlasciwosci samosmarujace i latwiej taka zgnieciona oprawke wykrecic z gwintu obiektywu.
P.S. To z czego robia dobre filtry to nie mosiadz a stop o wlasciwosciach na pograniczu mosiadzu i brazu.
Czarna puszka i gruszka... www.andee.nwz.pl
Wracając do głownego tematu czyli przygód z latającymi obiektywami to dorzuce tu moją historie:
To było jakies 10 lat temu w Turcji na jednej z wysp na jeziorze Van . Fotografowałem wtedy analogowym EOS'em 5 i dwoma szkłami 28-105 i Sigma 18-36 . Po kilku ujęciach wykonanych szerokim katem stwierdziłem ze czas na zbliżenia i zamontowałem 28-105. Sigma włożyłem do NIEZAPIETEGO pokrowca na aparat dyndającego na moim ramieniu. W pewnej chwil podesżła do mnie młoda kózka i schyliłem sie zeby zrobić jej portret wtedy pokrowiec zachaczył o kolano i z wnetrza wyturlikała się nieszczęsna Sigma. Obiektyw walnoł o kamień ze stosunkowo niskiej wysokości 50cm ale potem zaczoł się koszmar - sturlikał sie po stoku dobre 30 mertów koziołkując przy tym wilokrotnie. Gdy dobiegłem na miejsce byłam tak wk....ny ze miałem ochote wrzucic go do jeziora ( daleko nie było ale w koncu wrodzona dbałość o czystość środowiska wzieła góre nad emocjami) Po wstępnych oględzinach stwierdziłem mała ale głeboka ryse na przedniej soczewce, leko wgięty bagnet ( w czasie koziołkowania obie zaslepki odłaczyły się od szkła ) i kilka otarć na korpusie . Jak na okoliczności samego zdarzenia udłao mu się jak Kubicy w Kanadzie
. Generalnie pogorszenia jaośc zdjęc nie zauważyłem ( mydlił jak przed upadkiem
) jedynie przy zdjęciach pod światło czasami wychodziła mała flarka spowodowana przez ryse.
Generalnie moje zdanie na temat ochrony poprzez filtry jest takie: stosować je warto: ale nie w celu amortyzowania upadków. W przypadku który opisał Vitez myśle że ten filtr narobił jednak więcej szkody niż pożytku rysując przednią soczewke - co innego gdyby upadek taki miął miejse nie w pomieszceniu z płaską podłogą a np na żwirowej alejce ( wtedy wystający kamien mógłby faktycznie załatwić główne szkło gdyby nie było ono chronione przez UV)
Takie upadki to niestety nie tylko niebezpieczeństwo związane z porysowaniem przedniej soczewki - najgorsze ze przy tak silnych wstrząsach możemy poprzestawiać wzgędem siebie wewnętrzne elemnyty optyczne co może oznaczać koniec kariery dla naszego cudeńka - jednym słowem warto uważać co się gdzie kładzie choc z drugiej strony wymiana na nowy lepszy sprzet tez może byc traktowana jako pocieszenie![]()
Ja tam będę ciągle twierdził swoje:
Zawsze filtr (przy 16-to powłokowym UV Heliopana nie zauważyłem żadnego pogorszenia jakości) i zawsze osłona przeciwsłoneczna. Zawsze lepiej jest czyścić narażając na porysowanie filtr niż soczewkę .Choćby nawet był to zwykły kurz, plamka po deszczu czy też zbyt bliskim kontaktem z górskim wodospadem/strumieniem itp. A osłona jest idealnym elementem tłumiącym uderzenia przynajmniej taka oryginalna Canonowska wykonana raczej z miękkiego tworzywa.