no to ja,,,,
polecialem sobie kiedys do japonii i bedac w Kamakurze tak sie napalilem za foceniem spacerujacej Maiko (jeszcze nie gejsza) ale juz piekna.... ze zakladajac 20-35 Canona do drugiego body nie uslyszalem charakterystycznego klik,,,, no ale pobieglem i w pewnym momecie pelnym skupienia na fotografowaniu drugim aparatem..... slysze szelest i leci z mojej EOS 3 obiektyw w filtrze i oslonie...... upada oslona o beton... oslona amortyzuje ale obiektyw sie odbija i upada na bagnet..... i tym oto sposobem krzywi sie bagnet i nie mozna wpiac obiektywu do aparatu.... ufff odwiedzam servis w Tokyo... a Pan jak zawsze usmiechniety wykrecil jeden bagnet, wkrecil drugi nowy.... podpial aparat do jakiegosc tam urzadzonka i powiedzial "OK - you are lucky" przerazony oddycham z ulga,,, i drze jaka bedzie cena.... a on dykretnie pyta sie czy bede robil jakies zakupy w sklepie na dole,,,,, a ja nota bene zamierzalem robic zakupy przed wylotem...... wiecmowie ze tak bo chce to i to..... a on .... "jak na dole kupujesz to u góry nie placisz" i tym oto sposobem moj obiektywsluzyl mi dlugo zanim nie wszedlem w 17-40..... a stara poczciwa 20-35 sluzy znajomemu w cyfrze juz 4 rok po wypadku ......