Opis mojej wlasnej glupoty - sprawdzalem dzis czy statyw w porzadku dziala bo go sprzedaje.
No i przy tym sprawdzaniu, majac na nim 20D z 24-105 sprawdzilem rowniez czy blokada szybkozlaczki dziala/nie dziala .
Efekt byl taki ze sie plytka wypiela a sprzet glebnal pyszczkiem na drewniana podloge prawie z wysokosci moich oczu (ok 190cm).

Jak sie otrzasnalem z pierwszego zawalu a Iza zaczela zmiatac szklo to do ogledzin, macania itp.
Efekty:
- kawaleczek dekielka ulamany, nadal da sie zalozyc na obiektyw
- caly filtr B+W UV MRC w drzazgi
- w miejscu upadku wgniecenie w oprawie filtra tak ze sie odkrecic nie da, wgniecenia na krawedzi szkla brak
- kilka malutkich rysek na przedniej soczewce (bedzie trudno odsprzedac ale nie zamierzam jak na razie, wplyw na zdjecia zaden) - zarysowane przez pekajacy filtr
- body i szklo sprawne jak dawniej, AF, IS - wszystko dziala

Zaniose jeszcze na wszelki wypadek szklo na przeglad na Zytnia i by mi wykrecili ta oprawke... ale grunt ze gdyby nie filtr to te szklo na podlodze pochodziloby od przedniej soczewki i wymiana/naprawa kosztowalaby troszke drozej niz te 260zl za filtr.

Tak wiec dla filtrosceptykow - kazdemu moze sie zdarzyc slabszy umyslowo dzien (bo ja po prostu nie pomyslalem ) i filtr w takim przypadku chroni szklo przed glupota uzytkownika.

Oczywiscie dochodzi do tego jakosc wykonania eLek i 20D - upadek z prawie dwoch metrow a sprzet wstal, otrzepal sie i dziala dalej