Dzięki uprzejmości kolegów z cyfrowe.pl pofociłem wnętrza sklepu tokiną 12-24 i tym paskudnym tamronem. Tokina jest super, szybka, w miarę cichutka, trafia w punkt. Wstrętny tamron bardzo ciężko zoomuje, nieźle trafia w punkt i wcale nie jest aż tak głośny jak się mówi.
Po powrocie do domu i wywołaniu rawów stwierdzam nieobiektywnie ;-) że foty z tokiny mieściłyby się w normie, ale aberacje są faktycznie nie do przyjęcia. Koszmar. Jeżeli chodzi o tamrona (słynny 17-50) - foty z niego są (jak dla mnie) bez zarzutu. Ostrość na piątkę. Nie wiem jak poradzi sobie z plastyką w przypadku pejzażu (portret akurat mam czym robić) ale naprawdę ostrość jest imponująca. To nie mit. Chcę zamówić jeszcze elkę 17-40, przetestować na własnej skórze. W tej chwili jednak skłaniam się ku tamronowi, niestety. Na szczęście mam jeszcze ok. miesiąca czasu, więc może uda się jeszcze przetestować elę. Gdyby tak foty tamronowe wychodziły z tej tokina byłaby naprawdę pełnia szczęścia ;-)