Cytat Zamieszczone przez Baal
Driver - całkiem możliwe i naprawde nie uważam tego pytania za amatorskie tylko bardziej ciekawskie
A ja naprawdę mam cholernie mocne wrażenie że trollujesz ;-) Napisali Ci to już inni zatem ja powtórzę: słówko MARK w nazwie aparatu o Canona to wyłącznie stwierdzenie, że jest to kolejna wersja pewnego aparatu/obiektywu, zasadniczo bez rewolucyjnych zmian, podobna ideowo, tylko "odświeżona". Przykłady:

- 1D MkII - w porównaniu do "oryginalnego" 1D więcej Mpix, trochę lepszy AF - ale ciągle aparat p.t. "superszybka puszka reporterska"
- 1D MkII N - "kurcze w sumie zrobiliśmy update firmware i daliśmy większy wyświetlacz.. głupio to nazwać Mark III więc niech będzie N"
- 1Ds MkII - podobnie, jeszcze więcej Mpix niż "stary" 1Ds - ale ciągle aparat p.t. "najlepsza jakość obrazu jaką aktualnie potrafimy w tej chwili wycisnąć z naszych matryc"
- 30D to w pewnym sensie 20D Mark II - można powiedzieć, że podtytuł "co by tu jeszcze dodać do 20D żeby konkurować z Nikonem ale jednocześnie na tyle mało, żeby nie psuć sobie rynku 1D"
- 50/1.8 MkII - "co by tu kurde popsuć w 50/1.8 MkI... jest za dobry i nam psuje sprzedaż 50/1.4"
- cała seria obiektywów 75-300 (chyba trzy wersje) - stopniowo poprawianych

I tak dalej. Tylko tyle znaczy słowo "Mark". Nie ma to nic wspólnego ze studiem, zachodami słońca, ani niczym takim.

1Ds (markII czy też nie) nadaje sie w dokładnie takim samym stopniu do studia jak i robienia zachodów słońca, czy taplania się w błocie na safari - jest tak samo uszczelniony jak cała seria 1D. Słówko "studyjny" w opisach wzięło się stąd, że przyjęło się, że jest najczęściej kupowany w tym celu.

Czy to wystarczająco jasne?