A ja wrócę do tematu wątku i tak:
grałem sobie wesele na bębnach i jak to bywa obserwowałem to i tamto fotograf, który robił zdjęcia na tym weselu pstrykał 300v z jakimś tam szkłem nie pamiętam co tam miał...+ lampa też nie pamiętam jaka .. przez pierwsze 2 godziny widziałem że biegał tu i tam i pstrykał fotki to młodej parze to gościom później po paru głębszych a popijał z nami (kapelą) i wśród gości zamiast robić zdjęcia zaczął tańczyć i takie tam.... jakoś bym to olał gdyby nie fakt że w którymś momencie podczas tańczenia (a wyróżniał się z tłumu) nagle wyjął małpkę z kieszeni i nie przerywając sobie zabawy robił zdjęcia...... jak to zobaczyłem to omal nie spadłem z krzesła za garami.....ha ha ha ubawił mnie strasznie
to był ślub mojego kolegi jak zapytałem go dlaczego wziął kogoś takiego i jak ma zamiar rozliczyć się z gościem który raczej przyszedł na zabawę a nie do pracy usłyszałem " aaaaaa.... bo on jest tani..." nogi się pode mną ugięły uff