Sytuacje z którymi się spotykam dość często nie dotyczą wesel, a standardowy scenariusz wygląda następująco:
Jadę pofocić gwiazdki moim 800 mm f4 na paralektyku a po złożeniu oprócz tego że ma pokaźną wagę ok. 50 kg równie pokaźnie wygląda, oczywiście zawsze udaję się w odludne miejsce ale blisko drogi, rozkładam krzesełko i pstrykam ...
Nagle pojawia się zbłądzona duszyczka / duszyczki w celu sex, skrót od domu, wypicie alkoholu. Zainteresowanie nowo przybyłych wzbudza samochód z jakimś dziwnym urządzeniem stojącym obok ( zwykle nie zauważają mnie siedzącego obok ).
Jako, że nowo-przybili zaczynają świecić latarką bądź światłami samochodu w celu dokładniejszego obadania sytuacji, zwracam się z uprzejmą prośbą zgaszenia świateł bo psują mi ekspozycję.
NIGDY nie usłyszałem odpowiedzi .... :-)