przeszkadza Ci to? może dzięki temu ktoś zacznie ciągnąć ten wątek.. eh
przeszkadza Ci to? może dzięki temu ktoś zacznie ciągnąć ten wątek.. eh
Ja na przykład :-D
Ostatnio sie bawiłem nowym-starym 1d gdzieś w mieście. Na nim 70-200/2,8l i 430ex. Podchodzi jakiś młodzian i z uznaniem pyta oczywiście "ile ma megapikseli?"
Odpowiadam, zgodnie z prawdą, że 4.
Najpierw sie śmiał i pytał znowu, żebym nie żartował, a potem, jak wciąż utrzymywałem że 4 to sie obraził i poszedł :-D
Chyba na najbliższe wesele kuzyna, na wsi, gdzie królują 10-12MP samsungi zaczne odpowiadać że mój 1d z 2001 roku ma 36MP. Albo 48.![]()
6DII + 17-200/2,8L
Nie zapomnij o 20-krotnym zoomie 70-200!![]()
C-F-K - forever
jak już tak odświeżyliście ten temat to, co prawda dopiero zaczynam robić zdjęcia na ślubach, ale byłem już na kursie dla fotografów. dosyć często bywam na ślubach gdyż jestem ministrantem, a właściwie lektorem. Ostatnio byłem na 2 ślubach i na obu niezły ubaw. na pierwszym jakiś wujek który ma najlepszy aparat w całej rodzinie (ok. 50 osób) robił zdjęcia (aparat fuji s5700). Papiery u mnie w parafii podpisuje sie już przed mszą więc robił zdjęcia już tak, ksiądz powiedział że nie musi miec legitymacji ale żeby zachował dyskrecje. I tu zaczął się problem bo gdy ksiądz sie obrócił do mnie żeby wziąc kropidło i pokropić na mszy obrączki to spotkał wujka, który za bardzo mu sie nie chciał odsunąć. Potem gdy ks. rozdałwał komunię wujek zaczął pouczać parę młodą jak mają się uśmiechąć a potem wszedł do prezbiterium, stanął za ołtarzem i z tamtąd robił zdjęcia. Na następnym ślubie ks. był strasznie wnerwiony i przed mszą pytał sie fotografa (który naraz fotografował i filmował) czy ma zezwolenie. On zaczął się coś tam przechwalać że tak, że zdał za I razem, że nigdy na niego nie było skarg. I wtedy założyłem sie z kolegą też ministrantem kóry wtedy służył ze jak bedzie hymn do Ducha Św. (podczas którego nie mozna robić zdjęc, przynajminej mnie tak uczyli) to że wtedy zrobi. Gdy organista zaczął grać hymn kamerzysta-fotograf akurat przestał filmować i zaczął robić zdjęcia. Kolega parsknął śmiechem aż musiał wyjść. A fotograf przy okazji chciał chyba nagrać wyjście młodych z kościoła ale akurat mu sie spalił żarnik w lampie do kamery i zanim wziął aparat to młodzi juz wyszli. Aha i najważniejsze-wziął podobno ok 1700zł a robił nie wiem dokładnie jaką kamerą i alfa 200 z kitem i wbudowaną lampą na trybie czerwone oczy![]()
Co kurs (kuria?) to obyczaj. Mnie uczyli że nie ma odgórnie narzuconych takich momentów (inaczej na przykład przerywano by transmisje z mszy w TV, a robią tak?), zależy to głównie od ustaleń z księdzem i od własnego wyczucia/kultury fotografa czy kamerzysty - robić w takich momentach by nie przeszkadzać, nie przerywać skupienia itp. Ale to temat nie na ten temat![]()
http://canon-board.info/showthread.php?t=7340
zgadza sie , w lodzi nie bylo mowione ze w ktorych momentach nie mozna robic zdjec , ale sila rzeczy kiedy zapada martwa cisza , glowy pochylone , wypadalo by nie robic poprostu
no comment...
Kilka tygodni temu pracowałem na weselu z kamerzystą, który też czasem robi zdjęcia. Nikonem. :P Akurat też miał ze sobą, żeby sobie zrobić kilka portretów do filmu.
Jak zakładałem "kubek" na lampę, to się z troską zapytał: "Co? Zdjęcia nie wychodzą? Ja ci pożyczę mojego Nikona, jakby coś..."Potem te portrety robi, też przy tym był. Robi, sprawdza, robi, sprawdza... to ja do niego w końcu: "Nie martw się, jak Nikon nie chce dobrych zrobić, to ja ci podeślę jakieś."
![]()
I całe wesele z takimi tekstami z obu stron.Ale z odpowiednim dystansem, sympatycznie i wesoło.
Jednak Nikoniarze też miewają poczucie humoru. ;D
![]()