
Zamieszczone przez
Tytus
Vitez, ja twierdzę tylko jedno, że jak ktos mówi, że mając cyfrę z cropem nagle z 300 mm robi mu się 480 mm to bredzi, bo ten obiektyw to dalej 300mm i tylko wycinek kadru robionego obiektywem 300mm facet widzi mniejszy, zbliżenia większego tym nie osiągnie, a o to chyba w tele chodzi, jak ktoś chce chce mieć 480 mm to sobie taki tele kupić musi i basta
Tytus IMHO ma calkowita racje - crop w APS(C) polega tylko i wylacznie na tym, ze matryca rejestruje tylko centralny wycinek pelnego kadru widzianego przez obiektyw. Im wiekszy crop, tym mniejszy wycinek, a co za tym idzie - mniejsza rozdzielczosc optyczna na zdjeciu (nie mowie tu o ilosci pixeli ofcoz :wink

. Zadne przeliczanie ogniskowej

nie wchodzi w rachube, i jesli ktos tak sadzi, to chyba sie nie wyspal lub nie zastanowil :wink:
Teze ta potwierdza odwrotna sytuacja - przykreccie obiektyw zaprojektowany do puszek z cropem (np. dowolna Sigme DG) najpierw do 300D/10D/20D, a potem do 1Ds - przy cropie 1.6 bedzie OK, a przy FF szklo bedzie winietowalo jak cholera... wlasnie dlatego, ze matryca FF ma duzo szersze "pole widzenia" niz APS-C 8)
---------------------
EDIT:
Acha - tym, ktorzy przy pomocy wymiarow materialu swiatloczulego zmieniaja charakterystyke samodzielnego ukladu optycznego ;-) proponuje przetlumaczyc sobie okreslenie
CROP FACTOR. Nie wiem jak u innych, ale u mnie w slowniku nie chce wyjsc inaczej niz WSPOLCZYNNIK
KADROWANIA ;-)
Ale moze to tylko zbieg okolicznosci ;-)