Ze sprzętem z USA albo Kanady jest jeden szkopuł. Za niższą cenę (różnicą in "+" dochodzi do 50%) pozbywamy się europejskiej gwarancji. Wiem co to za ból bo przerabiałem naprawę "shutter butom-a) w moim G5. Kasowali jak za zboże!!! ;-((((
Ale ta oszczędność wtedy (G5 w Polsce kosztował 4300 a ja go wyhaczyłem w kanadzie za 2400) znowu skłania mnie do podjęcia tej trochę ryzykownej decyzji i zakupu tym razem obiektywów i lampy do 350D.

Problem trochę się rozwiązuje jak się ma kogoś w usa bo wtedy możemy realizować gwarancję za oceanem. Tele tylko, że to będzie trochę trwało.

Drodzy Canon-boardowcy za chwilę będę sie pytał Was o objektywy ;-)))