Zakaz wnoszeniu sprzętu foto na pokład samolotu! - lecacego do GB

[McKane]

Nie no Panowie wezcie pod uwage ze alternatywa jest bycie wysadzonym przez jakis oszolomow
Mysle ze patrzac od tej strony nieco latwiej bedzie zapakowac sprzet bezpiecznie do walizki.
Przeciez nie robia tego zeby lizac tylek Ameryce jak to sugeruje akustyk ale zeby nie dopuscic do zamachu. Szefostwo lotnisk i firm lotniczych w dupie ma Ameryke w obliczu faktu ze moze na jednym z ich samolotow wybuchnac bomba. To oznacza dla nich utrate zaufania klientow i plajte a to zdecydowanie bardziej pobudza ich do dzialania niz wzrok Busza.

Acha i TVN24 podalo wlasnie ze te wszystkie obostrzenia obowiazuja takze w Polsce na loty do USA, Kanady, Wielkiej Brytanii i Izraela.

[akustyk]

Nie no Panowie wezcie pod uwage ze alternatywa jest bycie wysadzonym przez jakis oszolomow

w Anglii to zrozumiem. ale np. w takiej Francji, ktora jawnogrzesznie sprzeciwiala sie podbojowi Iraku (o pardon... aswabodieniu przez braci z USA...) ??? i to centralnie przez UE? bez zartow...

czy w tym malym zapyzialym kraju czujesz sie zagrozony terroryzmem? ale tak serio... wylaczajac pragnienie bycia swiatowym i dostrzeganym. tylko tak realnie...

Mysle ze patrzac od tej strony nieco latwiej bedzie zapakowac sprzet bezpiecznie do walizki.

w ten sposob dodajesz do bagazu jeszcze jedna walizke i kilka kilo do odprawy.

Przeciez nie robia tego zeby lizac tylek Ameryce jak to sugeruje akustyk ale zeby nie dopuscic do zamachu.

ale ja nie w ta strone z implikacja. lizanie => zagrozenie atakiem. nie w druga strone.
Blair bardzo dzielnie usmarowal sobie nos na brazowo, wsadzajac go w ... Busha. trudno sie dziwic, ze wystawil swoj kraj na swiecznik i wrecz zaprosil terrorystow do atakow, lub przynajmniej prob ataku.

zauwaz, ze o zagrozeniach zwiazanych z terroryzmem po-irakijskim nie ma mowy w krajach, ktore siedzialy cicho (chocby ta Francja), albo w tych, ktorych wywiad nie zlapalby nawet slonia przekraczajacego granice (Kaczoland).

Szefostwo lotnisk i firm lotniczych w dupie ma Ameryke w obliczu faktu ze moze na jednym z ich samolotow wybuchnac bomba.

ale moga nie miec w dupie tego, ze ich rzady dzielnie wspieraja akcje idioty Busha, ktory nie majac rozumu do polityki wewnetrznej pcha swoj kraj ku wojnom, dzieki ktorym opinia publiczna lepiej widzi rzad. i wcale bym sie nie zdziwil, gdyby firmy i osoby powiazane z lotnictwem cywilnym lobbowaly w tych krajach za spuszczeniem z tonu...

i tu zasadniczo sie jednak zgadzamy

[McKane]

czy w tym malym zapyzialym kraju czujesz sie zagrozony terroryzmem? ale tak serio... wylaczajac pragnienie bycia swiatowym i dostrzeganym. tylko tak realnie...

Nie czuje zagrozenia co nie oznacza ze ono nie istnieje. Z zagrozeniami jest przewaznie tak ze uderzaja znienacka i w miejscach gdzie ludzie sie ich najmniej spodziewaja. I to wlasnie pozorne poczucie bezpieczenstwa otwiera drzwi do atakow. Analizujac wydarzenia na swiecie a szczegolnie w Europie to jestesmy w tym momencie jedynym panstwem (z tych glownych) koalicji antyirackiej ktore nie zostalo zaatakowane. Nie jest to najbardziej odprezajaca mysl

w ten sposob dodajesz do bagazu jeszcze jedna walizke i kilka kilo do odprawy.

To fakt ale za cene zycia to w moim odczuciu drobiazg

ale ja nie w ta strone z implikacja. lizanie => zagrozenie atakiem. nie w druga strone.
Blair bardzo dzielnie usmarowal sobie nos na brazowo, wsadzajac go w ... Busha. trudno sie dziwic, ze wystawil swoj kraj na swiecznik i wrecz zaprosil terrorystow do atakow, lub przynajmniej prob ataku.

Ten atak byl skierowany przeciwko amerykanskim liniom nie angielskim co oczywiscie nie zmienia faktu ze masz racje.

zauwaz, ze o zagrozeniach zwiazanych z terroryzmem po-irakijskim nie ma mowy w krajach, ktore siedzialy cicho (chocby ta Francja), albo w tych, ktorych wywiad nie zlapalby nawet slonia przekraczajacego granice (Kaczoland).

Co nie oznacza wcale ze Francja nie stanie sie celem ataku. Jesli panstwa bezposrednio zaangazowane nie ugna sie pod naporem terrorystow oni zaatakuja kogos kto nie bierze udzialu w konflikcie ale kto ma wplyw na polityke miedzynarodowa. Atak na Francje to idealny pomysl ... francuzi niezbyt lubiacy anglikow zaraz rzuca sie na nich i na USA (oczywiscie slownie nie silowo) udowadniajac ze tak naprawde ich wina bo rozpoczeli wojne na bliskim wschodzie.

Oki, zgoda. Ale w zamian niech zaoferuja jakies k%$@! gwarancje, ze jak wloze sprzet do walizki za 3 czy 5 tysiecy to jak cos zginie nie zwroca mi dupnej stawki pare dolcow za kilogram jak do tej pory.

No na to nie mam zadnych argumentow. Przypuszczam ze cos takiego sie pojawi jesli bedzie zakaz wnoszenia do samolotu sprzetu foto i komputerowego ale na regulacje trzeba jak zwykle poczekac.

[mjastrzebski]

w Anglii to zrozumiem. ale np. w takiej Francji, ktora jawnogrzesznie sprzeciwiala sie podbojowi Iraku (o pardon... aswabodieniu przez braci z USA...) ??? i to centralnie przez UE? bez zartow...

czy w tym malym zapyzialym kraju czujesz sie zagrozony terroryzmem? ale tak serio... wylaczajac pragnienie bycia swiatowym i dostrzeganym. tylko tak realnie...

zauwaz, ze o zagrozeniach zwiazanych z terroryzmem po-irakijskim nie ma mowy w krajach, ktore siedzialy cicho (chocby ta Francja), albo w tych, ktorych wywiad nie zlapalby nawet slonia przekraczajacego granice (Kaczoland).

Akustyk,

Myslisz, ze we Francji jest bezpieczniej, bo sie sprzeciwiala Irakowi??

Bedzie OT.
Ja tam za hameryka i dzordzem tez nie przepadam, ale czy na prawde uwazasz ze Ci wszyscy islamisci, araby, bin ladeny, to prowadza wojne podjazdowo-terrorystyczna tylko dlatego, ze chlopaki zza wielkiej kaluzy przy czynnym wspouldziale kilku panstw europejskich, podbili Irak, Afganistan czy cokolwiek innego??
To jest wojna!! Oni rzna nas tak jak "mysmy" kilkaset lat temu rzneli ich w czasie krucjat. Facet ktory sie wysadza, zeby zabic innych to jest ktos slaby, kto se dal wyprac mozgownice jakims szalencom.

Czy myslisz, ze gdyby Dzordz sie zewszad wycofal, to zagrozenie terrorytyczne od tych popapracow by zniknelo jak reka ucial, chlopaki zakopia topor wojenny??

Myslisz e we Francji jest bezpiecznie niz w Londynie?? Oni pewnie wybrali Londyn, bo to poki co jest tolerancyjne miejsce, w ktorym ICH ludzie latwo sie moga wmieszac w otoczenie.
W Polsce nie robia zamachow, bo ilu masz Arabow na ulicach. Jak by sie jakis pojawil, to by bylo na niego 10 donosow dzinnie. I wszystkich mozna z latwoscia sprawdzic.

Tym wszystkim kieruje garstka jakichs popaprancow w stylu Stalina/Hitlera/Bin Ladena, ktorym sie cos tam ubzduralo pod beretem, ze bialy czlowiek to wrog smiertelny i postanowili se powojowac, pozabijac, itd.

Wzglednie chodzi w tym o kase. :-)

albo w tych, ktorych wywiad nie zlapalby nawet slonia przekraczajacego granice (Kaczoland).

Oj zebys sie nie zdziwil!! Napisz cos nieodpowiedniego na TYM forum, cos co mogloby zasugerowac, ze jestes terrorysta, bedziesz rzna niewiernych, wysadzal i mordowal. Jest spora szansa, ze ktos zapuka to twych drzwi, i sprawdzi co masz na dysku twardym.

Marcin

[akustyk]

Myslisz, ze we Francji jest bezpieczniej, bo sie sprzeciwiala Irakowi??

tego nie napisalem. specjalnie wstawilem tam "po-irakijskie", zeby nie bylo watpliwosci o jakie przyczyny chodzi.

a ze we Francji jest spora mieszanka kulturowa, w tym duzo osob wyznajacych islam ogolnie... to i sa spiecia na tym tle.

Ja tam za hameryka i dzordzem tez nie przepadam, ale czy na prawde uwazasz ze Ci wszyscy islamisci, araby, bin ladeny, to prowadza wojne podjazdowo-terrorystyczna tylko dlatego, ze chlopaki zza wielkiej kaluzy przy czynnym wspouldziale kilku panstw europejskich, podbili Irak, Afganistan czy cokolwiek innego??
To jest wojna!! Oni rzna nas tak jak "mysmy" kilkaset lat temu rzneli ich w czasie krucjat. Facet ktory sie wysadza, zeby zabic innych to jest ktos slaby, kto se dal wyprac mozgownice jakims szalencom.

w duzym stopniu masz racje. geneza konfliktu miedzy wschodem a zachodem tkwi dokladnie w krucjatach. i dzisiejsza nienawisc czesci Arabow do swiata zachodniego reprezentowanego teraz przez USA jest poklosiem tego co przez wieki toczylo sie zapoczatkowane przez krucjaty.

i nie zamierzam tu idealizowac Arabow i przekonywac wszystkich, ze to USA jest wszystkiemu winne, bo bardzo nie lubie uproszczen i czarno-bialych przedstawien rzeczywistosci.

Czy myslisz, ze gdyby Dzordz sie zewszad wycofal, to zagrozenie terrorytyczne od tych popapracow by zniknelo jak reka ucial, chlopaki zakopia topor wojenny??

zadam inne pytanie: czy myslisz, ze agresja na Irak to zagrozenie zmniejszyla? bo moim zdaniem zupelnie odwrotnie. odsuniecie elit irackich od wladzy moglo odcielo czesc organizacji terrorystycznych od wsparcia i finansowania. ale otwarty konflikt i okupacja nie zlikwidowaly ludzi za tym stojacych. a na pewno podsycily to co jest paliwem dla tych ludzi, czyli nastroje anty-zachodnie w spoleczenstwie. a chcac definitywnie zlikwidowac zagrozenie terroryzmem na Bliskim Wschodzie trzeba by wlasnie od tego zaczac. tak samo jak korupcji w Polsce nie zlikwiduja przepisy, komisje czy inne kontrole, tylko musi zmianie ulec obyczajowosc.

Tym wszystkim kieruje garstka jakichs popaprancow w stylu Stalina/Hitlera/Bin Ladena, ktorym sie cos tam ubzduralo pod beretem, ze bialy czlowiek to wrog smiertelny i postanowili se powojowac, pozabijac, itd.

Wzglednie chodzi w tym o kase. :-)

czort jeden wie jak to jest...


sek w tym, ze tu jest taki "dziwny" zbieg okolicznosci. Ameryka potrzebuje ropy, a ropa jest na Bliskim Wschodzie. Ameryka nie ma sztandarowego wroga (dawniej: komunizm) - pod reka jest terroryzm. gdziezby indziej jak nie na Bliskim Wschodzie. Ameryka ma ogromne wydatki na zbrojenia, a zeby to sie krecilo armia musi od czasu do czasu cos postrzelac i cos starego sprzetu zuzyc. i wreszcie, Ameryka ma go..o wartego prezydenta, ktory kilkoma niepewnymi promilami wygral nad kontrkandydatem. podzielony kraj i ogromny konflikt wokol zaprzysiezenia. trzeba cos zrobic, zeby narod zespolic pod wspolna bandera...

moze i wybrane fakty (a nie chcialbym byc posadzony o "Moore'yzm"), ale skladaja sie dosc dobrze do kupy...

i o ile generowanie takich konfliktow wojennych jest w pewnym stopniu zrozumiale (napedzaja gospodarke, umacniaja wladze, ...) o tyle farmazony o rozwiazywaniu jakichkolwiek problemow niestety sa totalnie bledne. agresja na Irak moze i rozwiazala jakies problemy. ale wygeneruje nowe i to znacznie powazniejsze...

[arth]

Akustyk, w pełni sie z Toba zgadzam. Kiedyś podczas krucjat na sztandarach była religia, teraz hasło "demokracja", a zawsze chodziło tylko o jedno: pieniądze i wpływy. I tu nie ma mowy o "dziwnym zbiegu okoliczności". Zaognianie konfliktów to bardzo dochodowa sprawa. Poza tym pomysł z płynnymi materiałami wybuchowymi to chyba jakiś starsznie zakurzony temat. Ciekawe, że postanowiono go odkurzyć akurat teraz, kiedy inwazja na Liban nabrała impetu...

[mor_feusz]

Oni pewnie wybrali Londyn, bo to poki co jest tolerancyjne miejsce, w ktorym ICH ludzie latwo sie moga wmieszac w otoczenie.
W Polsce nie robia zamachow, bo ilu masz Arabow na ulicach. Jak by sie jakis pojawil, to by bylo na niego 10 donosow dzinnie. I wszystkich mozna z latwoscia sprawdzic.
Marcin

Tu sie z toba zgodze (aczkolwiek coraz wicej rodakow na ulicach). Nikogo nie rusza Arab na ulicy, to kumpel a pubu, ojciec kolegi ze szkoly twojego dzieciaka. Tolerancja jest (tu tez mozna by w polemike uderzyc ale sensu niema). W Polsce ciezko by bylo. Dobrze powiedziane. a tak OT to kumpel (Grek) do turcji lecial bo tam jego zoa sie wylegiwala w sloncu. Mial leciec wczoraj 0 22 a polecial dzia o 7 rano, za*************e opoznienia sa. Napisal ze trzepia kazdego, jego troche mniej ale i tak mial ciemniejsza skore niz Srodkowo/wschodnio eupopejczcy