ja właśnie wybrałem taką opcję, problem polega na tym, że małżonka również nosi plecak, śpiwór, cześci namiotu, itp. więc opcja żona-szerpa odpada. Od razu zaznaczam, że dzieci chwilowo jeszcze brakZamieszczone przez muflon
dlatego też mój statyw (jakaś HAMA, numeru brak...) czesto zostaje w domu. na bezdrożach preferuję statywy naturalne (via Matka Nautra), choć często są niedoskonałe lub wręcz ich brak.
ale wcale nie zazdorszcze tym, co w góry pędzą tylko z foto-plecakiem![]()