Nie mam nic przeciwko zarabianiu. Malkontenctwo jest mi znane, ale bez przesady. Około roku temu spadł mi na pryzmę żwiru 70-200/2,8. Niestety przednia soczewka odpłynęła do krainy wiecznych łowów. Skontaktowałem się z serwisem z pytaniem o cenę samej soczewki bez robocizny. Odpowiedź wprawiła mnie w konsternację - ok. 1500zł netto.Zamieszczone przez lukep
Teraz pytanie. Jak to możliwe, żeby jedna z 18 (o ile dobrze pamiętam) soczewek w szkle za ok. 4020 zł netto kosztowała 37% wartości nowego obiektywu?
Nie będę silił się na wycenę szkła składanego z części, bo czasem mogłoby się okazać, że za takie cudo można kupić wszystkie L-ki z oferty Canona.
Rozumiem, że ceny części zamiennych są wyższe niż tych używanych do produkcji, ale stosowanie marży, które wprowadziłyby handlarzy narkotyków w euforię uważam za po prostu nieuczciwe.