ja jakoś nie widzę w tym nic dziwnego ... jako że element zwany martycą jest na stałę zamontowany w puszcze, innymi słowy owa puszka weszła na stałe do "toru orzymania dobrych fotek" tym bardziej że pole ingerencji w obraz jest teraz w ustawieniach aparatu a nie np.wymianie filmu na inny... jest łatwy chłopiec do bicia ... jak komuś coś nie wychodzi to winna jest puszka (z reguły) ... ja osobiście miałem problemy jakiś czas temu z jakością fotek (głównie ostroscią , powtarzalnością, i ogólnym niepodobaniem się) miałem 300D ale od razu a przynajmiej dość szybko zorietowałem się że winne są przedewszystkim szkła i ja sam nie przyszło mi do głowy nawet że winna jest puszka... (dziś prawdopodobnie uzyskałbym lepsze efekty na tych samych słoikach które notabene rzeczywiście były do bani imo)

reasumując imo puszka stała sie łatwym obiektem do szukania winy i zarazem znacznie zmieniła sie jej rola (zwiekszyła) w procesie powstawania obrazu. Inna sprawa że obecnie technologia jest po pierwszej fazie rozwoju i prawdopodobnie czeka na jeszcze wiele zmian zwiazanych głównie z obrazowaniem matryc.