Trzeba się pochwalić :-)
Provia 100F, 1/3", f/45
Pierwsza klatka z wielkiego. Żadna wartość artystyczna (jedynie sprawdzenie szczelności), ale jaka satysfakcja :-).
Trzeba się pochwalić :-)
Provia 100F, 1/3", f/45
Pierwsza klatka z wielkiego. Żadna wartość artystyczna (jedynie sprawdzenie szczelności), ale jaka satysfakcja :-).
Ciekawe czy jeszcze ktokolwiek tu zagląda.
Ojców, barwy absolutnie nie odwzorowane z oryginału (lapowy lcd i gimp...).
4x12cm Velvia 100F und f22.
nie jestem wielkim znawca, ale powiem tak - przypomina mi to moje krajobrazy. widac ze sie starales, nie przypadkowo droga prowadzi od lewego rogu w głąb, byl jakis pomysl, ale wykonanie mnie nie pociaga. duzo czarnych miejsc, gdzie nie widac nic, ostrosc jak z kita, niebo blade. jestem na nie..
Nie będę się spierał. To skan z płaskiego i niekoniecznie oddaje to co jest w rzeczywistości. Natomiast podziwiam oko ;-). Oceniać ostrość na podstawie miniaturki o boku 800 ?
4x12 cm? to czym ty to robiłeś?
Tzn. tak teoria mówio praktykę mnie nie pytajcie;p
TU możesz przypuścić atak odwetowy, nie krępuj się
Maska na matówce ułatwiająca kadrowanie + zwykły holder 5x4" + jeden dodatkowy przecięty na pół szyberek, zasłaniający podczas ekspozycji jedną połowę klatki. Wychodzi wtedy ~5x12 a po skanowaniu docinam jeden centymetr z boku. Taki substytut kasety 6x17, tylko z nieco większą swobodą ruchów
Prawdziwy chrzest bojowy aparatu dopiero w weekend. Postanowiłem, że zamiast wydawać kieszonkowe na kolejne graty, lepiej raz w miesiącu przejechać się w jakiś ciekawy zakątek.
Moje postanowienie z -jak widzę- października zaczęło się realizować w zeszły weekend. Mówi się, lepiej późno niż wcale.
Ostatnio edytowane przez Bagnet007 ; 08-02-2009 o 16:46
Świetny pomyslBardzo ciekawie prezentuja sie te waskie kadry. Jestem na tak!
pzdr.
Format zdjęcia średnio mi pasuje, ale kolorystyka zdjęcia rewelacyjna.
Czym staram się robić zdjęcia - szczegóły tutaj.
Wiem, że mało komu taki format może się podobać. Jeśli jest choć jedna osoba której przypadnie do gustu, to warto
Widok z platformy na Trzech Koronach na ok 20-30 minut przed wschodem.
Dojazd zajął mi 2,5 godziny, wspinaczka na górę od 4 kolejne 2,5. Powiem Wam, że dawno się tak nie bałem. W pojedynkę, kilkanaście kg bagażu i mała diodówka w ręku a nade mną jedynie gwiazdy. Mimo wszystko nie potrafię opisać emocji jakie towarzyszyły w ciągu ostatnich kilkunastu minut podejścia.