Wszyscy uwazaja, ze to fajna praca i widza tylko plusy. ...ale żeby te plusy nie przeslonily nam minusow... i taka oto wlasnie mnie refleksja naszla. I nie chodzi wcale o zycie w ciaglym biegu, napieciu, stanie na deszczu, niechec ludzi itp. Chodzi o to, ze czasami widzi sie za duzo. I nie chodzi tez o wojny, cierpienie, smierc.
Robilem dzisiaj zdjecia w TVP i mialem szczescie byc przy nagrywaniu "Budzika" (kto ma dzieci to wie). No i cala moja "szczenieca ufnosc" legla w gruzach. Jutro rano to juz nie bedzie ten sam budzik. Najgorsze, ze foty ogladalo ze mna dziecko. Nawet sobie nie wybrazacie jak o wiele bardziej psychika dziecka moze wstrzasnac zobacznie postaci z programu lezacej w kacie lub zakladanej na reke (juz nie wspominajac o zdejmowaniu glowy misiowi) niz przemoc czy pornografia.
Czasami niedobrze jest widziec za duzo...
Oakhallow