Cytat Zamieszczone przez ShedirAchird Zobacz posta
1. Opłaca się brać przejściówkę z dandelionem? Koszt 100 zł więcej niż tej bez kosteczki, ale czy faktycznie to jest aż tak ułatwiające życie?
Jak wspomniał Jacapa – rzadko kiedy będzie wystarczająco dużo światła by dandelion zadziałał w makro.

Cytat Zamieszczone przez ShedirAchird Zobacz posta
2. Odwieczny dylemat: mieszek czy pierścienie? Ogólnie to jestem za mieszkiem, daje więcej możliwości, ale... Mieszek podobno zasysa brudy, mam też obawy, że wystające szyny przy dużym mieszku mogą straszyć robale, albo nawet mogą wystawać za punkt fokusa, co by było straszne. Jak to jest z tymi mieszkami?
Jeśli do Heliosa dołożysz pierścienie lub mieszek, to będziesz robił świetne zdjęcia makro – o ile uda Ci się podejść do owada na kilka cm – to jest niepraktyczna ogniskowa w makro.
Szyny mieszka nie straszą robali bardziej niż jakikolwiek inny element aparatu.
Może wystawać poza punkt, jeśli podepniesz do mieszka 50 mm, natomiast przy dłuższych ogniskowych będzie ok. A podpina się zwykle dłuższe, optymalne są 100-135 mm.
Co do zasysania brudów – przedstawię sytuacje odwrotną.
Jesteś na łące, widzisz dużego motylka – przykręcasz 1 pierścień, focisz motylka. Nagle zauważasz małego ciekawego żuka. Odkręcasz obiektyw, odkręcasz mały pierścień, przykręcasz duży, (ewentualnie dokładasz kolejne), przykręcasz obiektyw, focisz żuczka. Nagle przylatuje ważka, która nie mieści Ci się w kadrze z obecnym zestawem, więc odkręcasz obiektyw, odkręcasz duży pierścień, przykręcasz mały, do niego obiektyw, focisz ważkę.
Sam sobie odpowiedz ile w międzyczasie paprochów znajdzie się na matrycy. Ile stracisz czasu, o możliwości upuszczenia czegoś lub zgubienia nie wspominając.
Mieszek daje w zamian wygodny i płynny sposób zmiany ogniskowej, dokonuje się jej szybko i łatwo, bez rozkręcania zestawu. Mieszek jest jednak cięższy, to też weź pod uwagę.
Wniosek: Najlepszy jest dedykowany obiektyw makro o skali odwzorowania 1:1.