Witajcie.
Chciałbym poszerzyć swój zestaw o coś do makro - chciałoby się focić obiekty o rozmiarze w granicach 2 cm i więcej (np do motyli i mniejszych robaków). Mam Heliosa 44M-4, myślę, że ciekawie by było podpiąć go do puszki - dodatkowo mam przy tym sympatyczną stałeczkę. Sam Helios daje 1:2, więc to trochę mało do makro. Pierścienie lub mieszek wchodzą zatem w grę.
Stąd moje pytania:
1. Opłaca się brać przejściówkę z dandelionem? Koszt 100 zł więcej niż tej bez kosteczki, ale czy faktycznie to jest aż tak ułatwiające życie?
2. Odwieczny dylemat: mieszek czy pierścienie? Ogólnie to jestem za mieszkiem, daje więcej możliwości, ale... Mieszek podobno zasysa brudy, mam też obawy, że wystające szyny przy dużym mieszku mogą straszyć robale, albo nawet mogą wystawać za punkt fokusa, co by było straszne. Jak to jest z tymi mieszkami?